Michał Olszański był pierwszym gościem w programie Moniki Richardson. Jeden z wątków dotyczył obmacywania koleżanek z pracy. Dlaczego to robił?
Michał Olszański przez 25 lat pracował w radiowej Trójce, w redakcji sportowej. Współprowadził niedzielną audycję “Trzecia strona medalu”, a w ostatnich latach także cykl autorskich wywiadów “Godzina prawdy”. Gdy odszedł ze stacji, niemal w tym samym czasie podziękowano mu za współpracę z TVP, gdzie na antenie Dwójki prowadził “Magazyn Ekspresu reporterów”.
Okazją do powspominania dawnych czasów była wizyta w programie Moniki Richardson, która właśnie wystartowała z własnym kanałem na YouTubie.
Michał Olszański molestował koleżanki z pracy?
Monika Richardson przywołała w rozmowie pseudonim, którym Michał Olszański był w przeszłości określany. Dziennikarza nazywano “mammografem” z uwagi na to, że miał łapać koleżanki za biust. Gospodyni talk-show przypomniała mu o określeniu, którego używała m.in.: Dorota Wellman.
Nie zapomnę, jak w studiu Trójki za czasów Magdy Jethon, dzisiaj szefowej Radia Nowy Świat, wisiał taki dyplom na ścianie: za wieloletnie bezpłatne badania mammograficzne, Michałowi Olszańskiemu. To było wtedy bardzo zabawne i ty wtedy sam lubiłeś ten dyplom, prawda? Ale jak kilka lat później Dorota Wellman powiedziała o tobie per “mammograf”, to ci się zrobiło przykro – zapytała Monika Richardson.
Dziennikarka zdobyła się na bardzo osobiste zwierzenie. Wyznała, że sama padła ofiarą “macanek” Olszańskiego:
A pamiętasz, jak przychodziłeś do “Pytania na Śniadanie” do charakteryzacji, jak mnie malowano, i wkładałeś mi tak głowę w biust. Nie przypominasz sobie? – powiedziała.
Prezenter twierdził, że cała sytuacja była niewinnym, koleżeńskim żartem:
Ja się do ciebie przytulałem i prawdą jest, że całowałem cię w to miejsce. No to gdzie biust, a gdzie twoja szyja? I jeszcze chcę, żeby była jedna rzecz jasna – po jakimś czasie powiedziałaś mi: “Michał, czy ty sądzisz, że mnie to sprawia przyjemność?”. Pamiętasz? Doszło między nami do takiej konfrontacji. I ja wtedy, troszkę mnie ścięło, bo byłem przekonany z mowy twojego ciała, że ty to akceptujesz. A ty mi powiedziałaś wtedy: “Michał, nie akceptuję tego”. To było dla mnie wtedy dość przykre, bo sobie powiedziałem: kurczę, to tyle razy przekazuję jej jakąś taką dobrą energię i się witam z nią w ten sposób, a ona mi w tej chwili mówi, żebym tego nie robił, bo nie jest to dla niej fajne. I od tego czasu przestałem to robić – tłumaczył się.
Monika wytknęła partnerowi z czasów “Pytania na śniadanie” błąd i brak poszanowania przestrzeni innych. Ten jednak uważa, że nie dopuścił się niczego złego:
Ja lubię dotyk, lubię bliskość i w związku z tym, tak to było, jak mówisz, że można było na przykład powiedzieć kobiecie komplement, który się ocierał o fizyczność, można było zasugerować różne rzeczy i one były postrzegane jako akceptowalne. […] Ja mogę sobie pozwolić czasami na więcej z kobietami, które mnie od dawna znają i co do których jestem pewien, bo to już sprawdziłem właśnie, że to jest dla nich okej, że im to nie przeszkadza.
Cała rozmowa poniżej.