Aktor zagrał w wielu filmach i serialach. Jego twarz znamy bardzo dobrze, ale głównie z ról psychopatów, morderców, złych charakterów. Na deskach teatru zmienia się diametralnie. Zobaczcie go w nowej odsłonie.
Mariusz Jakus gra jedną z głównych ról w spektaklu „Cud, że jeszcze żyjemy” w reżyserii Marcina Hycnara w Teatrze Współczesnym. Dyrektorem tego miejsca kultury został Wojciech Malajkat, a od spraw artystycznych wspomniany Hycnar. Sztuka autorstwa Thorntona Wildera pt. „The skin of our Teeth” powstała w 1942 w USA, a rok później dostał za nią nagrodę Pulitzera. W Polsce wystawiono ją tylko raz w 1956 roku w Teatrze Narodowym. Teraz zobaczymy ją na deskach teatru, który powstał w 1949 roku i obchodzi 75 lat działalności.
– Od 30 lat mam pierwszy raz włosy, które spadają mi na twarz, bo wcielam się w Georgia Antrobusa. Oczywiście to peruka i cały wizerunek stworzony dla mojej postaci. To taki gorzko-słodki, ale z takim naciskiem na gorzki tekst. Autor pokazał historię ludzkości bez ram czasowych. Bohaterowie mają po kilka tysięcy lat. Przechodzimy przez całą historię Stanów Zjednoczonych, aż do czasów współczesnych autorowi, więc do drugiej wojny światowej. W podsumowaniu jest pytanie co robimy z naszym życiem, planetą? A z drugiej strony stwierdzamy, że jakimś cudem zawsze udaje nam się przetrwać – opowiada aktor dla Złotej Sceny.
Reżyser nie ulega panice
Mariusz Jakus opowiada, że tekst do tej sztuki dostał już w wakacje, więc spokojnie mógł się przygotować przychodząc na pierwszą próbę. Potem pozostała praca z reżyserem i postaciami z tego spektaklu.
– To moja pierwsza współpraca z Marcinem Hycnarem. On znakomicie czuje scenę i wie jak to jest być po drugiej stronie. W końcu to zdolny aktor. Ma wiele fantastycznych cech, które ja lubię u reżysera. Jedną z nich jest na przykład nie uleganie panice. Nikomu z nas się to nie udzielało i o to właśnie chodziło. Pracujemy spokojnie i w świadomości, że wszystko można naprawić. Nawet jak coś naprawdę się sypie, to nie ma nerwowych ruchów. To jest fantastyczne – wyznaje Mariusz Jakus dla Złotej Sceny.
Jest aktywny fizycznie
Aktor dba o swoją kondycję fizyczną, bo praca na deskach teatru tego wymaga, ale i on to lubi. Kiedyś zaliczał maratony, bo uwielbia biegać.
– Teraz wybieram mniejsze dystansy, bo mam problem z kolanem. Od dziecka ćwiczę i lubię być cały czas aktywny fizycznie. Ćwiczyłem wiele lat karate, judo, aikido i boks. To jest naturalny dla mnie sposób życia. W czasie prób może mniej biegam, ale nadrabiam później – opowiada artysta dla Złotej Sceny.
Aktor to ojciec 17-letniego Stanisława i 11-letniego Janka, z których może być bardzo dumny. Na premierę „Cud, że jeszcze żyjemy” 5 grudnia wybiera się jego młodszy syn.
– Stasiu wyjeżdża z klasą na wycieczkę szkolną z liceum do Madrytu. Tak się czasy zmieniły, bo ja będąc w jego wieku z innymi kolegami i koleżankami szliśmy tylko do kina. W związku z tym zwolniło się miejsce i przyjdzie Janek, który bardzo się z tego cieszy. Ten syn jest, jak twierdzą trenerzy, to dobrze zapowiadający się karateka. Właśnie kilka dni temu wygrał czwarty turniej z rzędu w swojej kategorii wiekowej zdobywając tytuł Młodego Wojownika – wyznaje Mariusz Jakus dla Złotej Sceny.
Dumny jest z dwóch synów
Natomiast jego starszy syn Stanisław od lat trenuje pływanie. Niedawno zrobił uprawnienia ratownika WOPR-u i jednocześnie ratownika kierującego skuterem wodnym.
– To jego inwestycja na przyszłość, bo jest niepełnoletni i nie może tego wykonywać nawet w wakacje. Musi skończyć 18 lat, ale dobrze, że to zrobił. Ma czasami chwile, że siedzi przy kompie, jak każdy nastolatek. Natomiast młodszy zdecydowanie jest bardziej zajęty, bo ma wiele dodatkowych zajęć. Oprócz karate również pływa i chodzi na lekcje gry na pianinie. Teraz będą święta i on przygotowuje się do takich małych koncertów, więc od półtora miesiąca słyszę w domu kolędy – śmieje się aktor w wywiadzie dla Złotej Sceny.
Kariera aktora
Mariusz Jakub skończył Akademię Sztuk Teatralnych w Krakowie z filią we Wrocławiu. Zadebiutował na wielkim ekranie w filmie „Gorący czwartek” w 1993 roku. Najbardziej znany jest z ról w filmach i serialach: „Samowolka”, „Symetria”, „Raport Pileckiego”, „Killer”, Dom zły”, „Fala zdrobni”, „Ślad”, „Czas honoru”. Ostatnio mogliśmy go oglądać w „Matyldzie” i ” Fuksie 2″. Na stałe gra w Teatrze Współczesnym od 2017 roku. Ma 57 lat.