Mówiono o niej polska Catherine Deneuve, a mężczyźni byli nią oczarowani. Jednak aktorka nie miała szczęścia do związków. Jak wyglądało jej życie?
Początkowo chciała być lekarką…
Maria Gładkowska-Moszuk w dzieciństwie marzyła o karierze lekarki, pragnąc pomagać innym, jednak mimo swojej nieśmiałości szybko odkryła swoją pasję do aktorstwa.
– Gdy zdawałam do liceum, byłam taką szarą myszką, która stała z boku i z przerażeniem obserwowała świat dookoła. Aktorstwo dało mi możliwość przełamania własnych słabości. Jest we mnie chęć i potrzeba poznawania drugiego człowieka i zgłębiania jego natury, ale jest we mnie też lęk przed światem. Lęk, strach, wstyd, zażenowanie – to się ogólnie określa jako nieśmiałość. Pracując, robiąc to, co robię, zmieniam się – mówiła w wywiadzie dla „Life Inn Łódzkie”.
Patrzono na nią przez pryzmat urody
W 1982 roku ukończyła Szkołę Teatralną w Warszawie, a podczas studiów pracowała jako suflerka w Teatrze Polskim w Szczecinie. Przez lata występowała na scenach warszawskich teatrów, w tym w „Studio” pod kierownictwem legendarnego Jerzego Grzegorzewskiego.
– Przez wiele lat mojej pracy, będąc młodą kobietą, aktorką byłam postrzegana jako element dekoracyjny. Angażowano mnie do ról ładnych kobiet, które towarzyszą mężczyźnie. Byłam tylko ozdobnikiem. Dziś ta zewnętrzność nabrała zupełnie innego charakteru, aktorstwo też – mówiła w jednym z wywiadów.
Grała za granicą
Współpracowała z wieloma znanymi reżyserami. Między innymi zagrała w komedii Romana Załuskiego „Wyjście awaryjne” (1982) czy w dramacie Krzysztofa Kieślowskiego „Dekalog I” (1988) jako Ania, koleżanka Krzysztofa ucząca jego syna Pawła angielskiego. Aktorka nie ograniczała się tylko do polskiego rynku filmowego, możemy ją zobaczyć w 3 węgierskich produkcjach.
W 1986 roku otrzymała nagrodę im. Zbigniewa Cybulskiego za rolę w dramacie historycznym Filipa Bajona „Magnat”, gdzie zagrała księżną Daisy, żonę Heinricha XV von Teussa (Jan Nowicki).
Nie chce rozmawiać o drugim mężu…
Na studiach poznała swojego pierwszego męża, aktora Marka Prałata. Po dyplomie Marek otrzymał angaż w Teatrze Polskim w Szczecinie, więc Maria przerwała studia i przeprowadziła się za nim. Wzięli ślub, a na świat przyszedł ich syn, Maciek. Jednak rodzinna sielanka nie trwała długo i para się rozstała. O swoim drugim mężu Gładkowska nie wspomina, ma z nim córkę Annę Marię.
Cztery razy stanęła na ślubnym kobiercu
Później odnalazła się u boku producenta Włodzimierza Wróblewskiego. Po wyjeździe na Florydę, gdzie urodził się ich syn Adam, czuła się jak w złotej klatce. W końcu Gładkowska wróciła do Polski, gdzie znowu zaczęła grać w filmach i wróciła do teatru, z którego zrezygnowała na czas wychowywania dzieci.
– Kiedy go zobaczyłam, pomyślałam: to człowiek stworzony dla mnie. Zaradny, odpowiedzialny, ambitny – wspominała. Jednak okazało się, że może zbyt ambitny…
Na imprezie noworocznej w 1999 roku spotkała dawnego znajomego, oscarowego operatora filmowego Sławomira Idziaka. Jednak i ta relacja okazała się trudna. Rozstali się w 2006 roku.
– Ranią mnie Sławka żarty. Upokarzając mnie, często publicznie, rozładowuje swoje stresy. Kiedy mówię mu, że sprawia mi przykrość, nie przyjmuje tego do wiadomości – wyznała.
Co słychać u Gładkowskiej?
Aktualnie gra w Teatrze Nowym w Łodzi w spektaklach „Seks dla opornych” z Wojciechem Wysockim oraz adaptacji książki autorstwa Frances Hodgson Burnett „Tajemniczy ogród”. W 2023 mogliśmy zobaczyć ją w filmach w filmie „Klecha” oraz serialu „Archiwista”.