Marek Siudym uległ poważnemu wypadkowi podczas pracy na planie. Stracił za to połowę zębów i… angaż

Martyna Chmielewska
4 min przeczytany
Anna Jurksztowicz, Marek Siudym, fot. Złota Scena

Choć Marek Siudym od młodości z pasją i profesjonalizmem rozwijał swoje umiejętności jeździeckie, a w filmie „Ogniem i mieczem” szkolił czołowych aktorów do ról wymagających jazdy konnej, sam nigdy nie dostał szansy, by swoje umiejętności pokazać przed kamerą. W rozmowie ze Złotą Sceną Siudym opowiada o swojej pasji i szkoleniu innych aktorów.

Konie to pasja od dziecka

Miłość do koni u Marka Siudyma zaczęła się wcześnie – jako chłopiec spędzał wakacje na gospodarstwie pod Gdańskiem, gdzie jeździł „na oklep”. Po przeprowadzce do Warszawy zafascynowały go wyścigi konne, które określa jako „piękne i dynamiczne”. Ta fascynacja przerodziła się w codzienną rutynę: wstawanie o piątej rano, treningi na torze wyścigowym i galopowanie na folblutach.

Ja wtedy bardzo się tego wstydziłem bo byłem bardzo lekki. To jest taka taka moja natura. Wtedy jako 21letni człowiek ważyłem 58 kilo przy tym małym wzroście. Dżokej mruknął tylko: 'Ku*wa za dużo, ale przyjdź jutro’. I to było dla mnie coś tak cudownego, że nareszcie wcale nie jestem taki lekki jak się wszyscy krzywili – wspomina.

Mimo że nie został zawodowym dżokejem – co wymagałoby wygrania aż 100 gonitw – przez rok funkcjonował jak profesjonalista: trenował, pracował i uczył się, śpiąc po kilka godzin dziennie.

W wyścigach wszystko dzieje się w dwie minuty, ale trzeba mieć naprawdę ogromne umiejętności – podkreśla.

Kiedy strach nie istnieje

Z toru wyścigowego trafił do Akademickiego Klubu Jeździeckiego, gdzie nauczył się poprawnego, klasycznego siedzenia w siodle. Dzięki wcześniejszemu doświadczeniu nie bał się koni – co dawało mu przewagę.

Po wyścigach nic mnie już nie mogło wystraszyć – mówi z uśmiechem.

Później przyszedł czas na Legię i pięciobój nowoczesny, gdzie w 1978 roku zrobił kurs instruktora. Tam właśnie jazda konna osiągała wysoki poziom – zawodnicy dostawali konia tuż przed startem i mieli zaledwie 20 minut na jego poznanie.

Szkolił gwiazdy, ale sam nie grał

Najbardziej paradoksalna jest historia związana z filmem „Ogniem i mieczem”. Siudym, wówczas prowadzący sekcję skokową AZS GGW, został poproszony o przeszkolenie aktorów: Zbigniewa Zamachowskiego, Wojciecha Malajkata, Wiktora Zborowskiego i Marka Kowalewskiego. Pomógł im przygotować się do scen jeździeckich.

Ale mnie nie zaproponowali roboty – wspomina gorzko, ale ze śmiechem. – Wyobraź sobie, że ja na koniach jeździłem tylko w 'Najdłuższej wojnie nowoczesnej Europy’. Potem nikt mnie nie zatrudniał, choć umiejętności miałem – dodał.

W filmie „Krimen” pojawił się jedynie jako kaskader, po tym, jak stracił pracę aktora w wyniku wypadku.

Wjechał na mnie maluch, straciłem połowę zębów. Do kaskaderki zabrał mnie kolega – bo zbój czwarty może być bez zęba.

Ekspert, pasjonat i hodowca

Dziś Marek Siudym wciąż pozostaje wierny swojej pasji. Ma dwa własne folbluty – jeden z nich urodził się z jego klaczy. Konie trzyma w stajni Kamila w Ojrzanowie, gdzie przebywają całymi dniami na dużych padokach.

Konie są stworzone do ruchu, a sport daje im rację bytu – podkreśla.

Jako zwolennik naturalnych metod pracy z końmi – tzw. natural horsemanship – wymienia Monty’ego Robertsa, Pata Parelliego i Andrzeja Saładzkiego jako autorytety. Siudym nie ukrywa, że jego podejście do jeździectwa to nie tylko sport, ale filozofia i szacunek wobec zwierzęcia.

Koń nie powinien bać się człowieka – powinien za nim tęsknić– mówi z przekonaniem. – Empatia, zrozumienie, psychika i motoryka konia – tego trzeba się uczyć całe życie.

Udostępnij ten artykuł
Studentka socjologii. W wolnych chwilach czytam i recenzuję książki. Najczęściej sięgam po literaturę piękną i reportaż. Uwielbiam także kino niezależne, zwłaszcza francuskie.
Brak komentarzy
Złota Scena
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.