Gwiazda nie przebierając w słowach powiedziała co myśli o aktualnej sytuacji emerytalnej dla artystów.
Wielu artystów w Polsce mierzy się z problemem niskich emerytur wypłacanych przez ZUS. W przeszłości ich praca często opierała się na umowach, które nie uwzględniały składek na ubezpieczenia społeczne. W czasach PRL-u instytucje pośredniczące, takie jak estrady i agencje artystyczne, często nie odprowadzały należnych składek do ZUS. Również dziś artyści, którzy pracują na umowach o dzieło lub bez stałego zatrudnienia, mogą mieć trudności z uzyskaniem wymaganej liczby lat składkowych.
Artystka nie liczy na emeryturę
Małgorzata Ostrowska otwarcie przyznała, że nigdy nie liczyła na wsparcie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Artystka podkreśliła, że temat świadczeń dla gwiazd bywa często nadmiernie wyolbrzymiany.
To jest w ogóle jakaś paranoja,ponieważ nikt tego do końca nie rozumie. Nie liczę na żadną emeryturę z ZUS-u. Mam ją głęboko w zadzie, bo wiem, że będzie śmieszna, jest dla mnie nieistotna – stwierdziła piosenkarka w wywiadzie dla o2.pl.
Ostrowska zwróciła uwagę na specyfikę pracy artystów, gdzie nieregularne dochody i brak standardowego zatrudnienia utrudniają systematyczne odprowadzanie składek.
Kochani, gdybyśmy swoim pracodawcom najróżniejszym z całego kraju, wszystkim estradom, potem agencjom organizującym, dopisywali do tego koncertu jeszcze składkę ZUS-owską, to po prostu nie mielibyśmy połowy pracy – tłumaczy.
Małgorzata Ostrowska o ZUS-ie
Piosenkarka odniosła się także do krytyki, jaka często pojawia się w Internecie, gdzie zarzuca się artystom brak odpowiedzialności w kwestii składek.
Bardzo łatwo jest w ten sposób krytykować i wieszać psy na artystach, którzy to nie płacili swoich składek, ale ci ludzie też nie płacili swoich składek, pracodawcy płacili za nich. W tej chwili składki wynoszą kilka tysięcy złotychi myślę, że gdyby ten człowiek, który pracuje w fabryce, w biurze i tak dalej, nagle dostałby polecenie, żeby nawet połowę tej składki płacić co miesiąc, toby tego nie zapłacił – zaznaczyła dla o2.pl.
W podobnym tonie wypowiadał się niedawno Krzysztof Cugowski, który przyznał, że w czasach, gdy zaczynał karierę, mało kto w branży myślał o emeryturach. Ostrowska zgodziła się z tym stwierdzeniem, podkreślając, że dla niej priorytetem zawsze była muzyka, a nie kwestie finansowe.
Dla mnie jest istotna muzyka i to, że się ukazała płyta, z czego się niezmiernie cieszę – skwitowała Ostrowska.