Majka Jeżowska jest gotowa na taniec, ale i na złośliwe komentarze pod jej adresem

Anna Markiewicz
3 min przeczytany

Majka Jeżowska to legenda polskiej sceny muzycznej, która ma na swoim koncie wiele przebojów. Teraz pokaże jak sobie radzi w tańcu. Partneruje jej Michał Danilczuk.

W ostatnich latach wokalistka przeszła metamorfozę zawodową. Zawsze kojarzona była z piosenkami dla dzieci. Skończyło się to, gdy wystąpiła na festiwalu Pol’and’rock, pięć lata temu. Teraz Majka śpiewa zupełnie inny repertuar, m.in. z Malikiem. Czas, aby zaprezentowała się na parkiecie „Tańca z gwiazdami”.

– 20 lat temu marzyłam, aby zatańczyć w tym programie. Myślałam sobie wtedy, że jestem w dobrej formie, Dlaczego nikt mnie nie chce? Lata mijały, zostałam babcią i nagle podejmuję decyzję, żeby wystąpić w „Tańcu z gwiazdami”. Upewnił mnie w tej decyzji Tomasz Barański. – opowiada Majka Jeżowska dla Złotej sceny.

Majka Jeżowska – Earth Festival 2024, fot. AKPA

Generalnie jestem leniwa

Wokalistka przeżyła taki okres, że tylko by leżała i odpoczywała.

– W końcu powiedziałam sobie, że trzeba ruszyć się, bo odleżyn dostanę i postawić sobie poprzeczkę wyżej. Czasami podczas występów mam zadyszkę, kondycja nie taka, jak kiedyś, więc warto to wszystko poprawić. Chociaż generalnie jestem leniwa. Poza tym udział w programie przyda mi się na moją jubileuszową trasę koncertową. Pokażę, jak się tańczy i pozbędę się zadyszki – wyznaje dla Złotej sceny.

Majka Jeżowska jest przygotowana na kąśliwe komentowanie, które już pojawiły się w internecie.

– Czytałam, że jestem za stara, że z dwudziestolatkami się ścigam, a ja drodzy państwo robię to dla siebie – wyznała piosenkarka dla Złotej sceny.

Obawia się kontuzji

Zdaje sobie sprawę, że sporo schudnie i z tego się cieszy, ale obawia się kontuzji.

– Żebra to ja mam mocne, ale boję się, żebym nie połamała moich chudych nóżek – śmieje się Majka Jeżowska dla Złotej sceny.

Majka Jeżowska – jesienna ramówka Polsatu 2024, fot. KAPIF

Majka Jeżowska już wie, że najlepiej będzie się czuła w tańcach latino, gdzie można zakręcić bioderkami, ale to są też rytmy muzyczne, które dostarczają jej sporo energii. Podczas ostatnich wakacji w Grecji piosenkarka dała już pokaz swoich możliwości na parkiecie jednej z greckich restauracji.

– Muszę przyznać, że nie lubię standardów, więc walców, fokstrotów i quickstepów, które kojarzą mi się z podskakiwaniem i natychmiastową zadyszką.  Natomiast latino mam we krwi, albo się okaże, że w nogach – komentuje artystka dla Złotej sceny.

Majka Jeżowska/ONS
Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam stare kino, ale i nowsze produkcje. Jestem na bieżąco z filmami. Wybieram te historyczne, wojenne, sensacyjne. Matka dwóch synów i trzech kotów. Odpoczywam przy gotowaniu i krótkich wypadach z dziećmi.
Napisz komenatrz