Magdalena Zawadzka poznała Stanisława Tyma prawie 60 lat temu. Od tego czasu zawsze byli w kontakcie i się wspierali. Aktorka pożegnała przyjaciela.
6 grudnia zmarł Stanisław Tym. Informację o śmierci legendarnego aktora przekazała „Polityka”, do której pisał felietony. Miał 87 lat. Jego odejście zasmuciło jego koleżanki i kolegów z branży. Magdalena Zawadzka napisała na swoim Facebooku.
– Odszedł od nas na zawsze Stanisław Tym, znakomity Artysta i cudowny Człowiek. Kochany Stasiu. Smutniej będzie bez Ciebie na naszym ziemskim padole!

Wspaniały człowiek
Aktorka wybrała się do programu „Halo tu Polsat”, gdzie opowiedziała o Stanisławie Tymie.
– Był wybitnie inteligentny, mądry, bardzo wykształcony. Po prostu wspaniały człowiek. To jego poczucie humoru było bardzo trafne, dlatego, że obserwował świat i pisał o tym. Przypomina mi się jak składał życzenia z różnych okazji. Mogły się podobać. „Życzę ci dużo zdrowia, a resztę kombinuj”. Coś w tym jest prawdziwego. Jak się ma zdrowie, to wszystko inne można wykombinować – opowiadała Magdalena Zawadzka.
Poznali się u „Dudka”
Aktorka poznała Stanisława Tyma w Kabarecie Dudek, założonym i kierowanym przez Edwarda Dziewońskiego od 1965 roku. Wojciech Młynarski i Stanisław Tym byli tymi, którzy pisali tekst dla nich i one były najczęściej prezentowany na scenie przez różnych wykonawców.
– Nie mogę powiedzieć, że to był przyjaciel domu, ale znałam go od moich najwcześniejszych zawodowych lat. Spotkaliśmy się w Kabarecie Dudek, gdzie też występowałam tuż po zrobieniu dyplomu w szkole teatralnej. Od tego czasu Stasio bywał na moich imieninach. Wtedy składał mi zabawne życzenia, ale takie, że nie mogę publicznie ich powtórzyć. Zapewniam były śmieszne. Spotykaliśmy się z nim bardzo często. Dzwoniliśmy do niego z mężem, a potem ja sama to robiłam. Od czasu do czasu wpadaliśmy na siebie i zawsze było bardzo serdecznie -opowiadała aktorka.

Zagrała sprzątaczkę u Stasia
Mieli też okazję spotkać się na planie po latach. Dokładnie w 2007 roku
– Jestem szczęśliwa, że zagrałam epizod sprzątaczki w jego filmie „Ryś”. To jakby zapraszał mnie do głównej roli.
Aktorka wyjawiła też, jak Stanisław Tym podchodził do swojej choroby.
– Dawno temu, kiedy został zoperowany dowiedział się o swoim złym stanie. Wtedy powiedział, że w ogóle się tym nie przejmuje. Na tym miała polegać jego walka z chorobą, że on ją będzie lekceważył. „Mam ją gdzieś” – powtarzał – wspominała aktorka.
