Magdalena Schejbal opowiedziała o najtrudniejszej sytuacji, z jaką musiała się zmierzyć kilka lat temu. Zaraz po tym, jak była jedną z największych gwiazd w kraju.
Magdalena Schejbalpopularność zdobyła głównie dzięki serialowi „Kryminalni”, jednak sympatię widzów zyskała rolą w „Szpilkach na Giewoncie”. Była też gwiazdą hitu TVP „Blondynka”. W tamtym czasie kariera aktorki układała się świetnie. Koleżanki z branży mogły jej zazdrościć, bo przebierała w propozycjach jak w ulęgałkach.
Magdalena Schejbal: problemy finansowe
Problemy Magdaleny zaczęły się po tym, jak podobno poprosiła producentów „Szpilek na Giewoncie” o podwyżkę. W mediach pisano, że aktorka domagała się ogromnej kwo, a kiedy tak się nie stało, oskarżyła producenta o mobbing. Sprawa trafiła do sądu, gdzie artystka przegrała.
Bojowy charakter Schejbal doprowadził do tego, że producenci przestali zatrudniać ją u siebie. Aktorka nie dostawała nowych ról, a zamiast na pracy na planie skupiła się na rozkręcaniu swojego biznesu. Postawiła na gastronomię. Restauracja Magdaleny w Zakopanem została w pewnym momencie przejęta przez oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. Powodem takiego biegu zdarzeń były zaległości w płaceniu czynszu.
W restaurację Magdalena zainwestowała wszystkie odłożone pieniądze. Z czasem okazało się to błędną decyzją:
Nie było kasy. Zresztą do tej pory jest tak, że przecież po tych sytuacjach związanych z robieniem biznesów też jest różnie. Ale to są rzeczy, które się bierze na klatę. Były takie momenty, że nie miałam na chleb – wyznała gwiazda u Żurnalisty.
Aktorka postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Nie prosiła nikogo o pomoc. Głupio jej było zadzwonić do znanych rodziców z prośbą o przesłanie pieniędzy na podstawowe zakupy:
Wstydziłam się zadzwonić do mamy i do taty, żeby powiedzieć, że nie mam na chleb.
Obecnie sytuacja finansowa Magdaleny Schejbal poprawiła się, ale nadal zdarza się jej zalegać z płatnościami:
W tych czasach też się tak zdarza, że na przykład są płatności, które się ociągają, bo coś tam zrobiłeś, ale musisz poczekać na to, aż te pieniądze spłyną.
Najważniejsze, że 44-latka wychodzi na prostą, a swoją historią może wesprzeć osoby, które mierzą się z tym samym, co ona kilka lat temu.


