Aleksandra Wielgomas, która występuje pod pseudonimem „Luna” to jedna obiecujących polskich artystek młodego pokolenia. Na Eurowizję pojedzie z piosenką „The Tower”.
Artystka chce, aby jej utwór inspirował do kreowania własnej rzeczywistości i odzyskiwania wolności.
„The Tower” – jak deklaruje artystka – to manifest wolności i siły. Wyjście z mroku i ciemności. Porzucenie więzów, blokad, ograniczeń, negatywnych schematów i relacji. Zburzenie wieży i wyjście na świat.
Wyróżniona przez Spotify jako pierwsza Polka
Luna rozpoczęła swoją karierę muzyczną w 2018 roku, podpisując kontrakt z wytwórnią Kayax i debiutując singlem „Na wzgórzach niepokoju”. Inspiracje muzyczne czerpie m.in. z twórczości Nicka Cave’a i Björk. Sama określa swoją muzykę jako „kosmiczny pop,”. Od 2021 roku jest ambasadorką akcji Equal Spotify. Jej zdjęcie pojawiło się samym Times Square!
-To była naprawdę nieziemska historia. Zupełnie się tego nie spodziewałam. To był jeden z najpiękniejszych momentów w mojej karierze. Zostałam wyróżniona przez Spotify jako pierwsza Polka. A miałam wtedy na swoim koncie tylko dwa utwory. Pomogło mi to uwierzyć w siebie i utwierdziło mnie w przekonaniu, że wybrałam właściwą drogę. Okazało się, że marzenia naprawdę są na wyciągnięcie ręki – powiedziała w wywiadzie dla „Echa Dnia”.
Zobacz także: Wiemy kto pojedzie na Eurowizję. To Luna (zlotascena.pl)
Piosenkarka wzięła udział w projekcie My Name is New z wytwórni Kayax. Ma on na celu wsparcie początkujących artystów i pozwolenie im na profesjonalny start na rynku muzycznym. W 2020 roku współpracowała Michałem „Foxem” Królem, co zaowocowało singlem „Luna” i podpisaniem kontraktu z Universal Music Polska. Jej pierwszy album studyjny „Nocne Zmory” został wydany w 2022 roku, a singiel „Zgaś” przyniósł jej znaczną popularność.
Dlaczego Luna?
-Zdecydowałam się na taki pseudonim, ponieważ Luna, czyli Księżyc, jest mi bardzo bliski – obserwuję w swoim życiu bardzo duży jego wpływ. Księżyc ma też dwie strony – jasną i ciemną – a ja bardzo lubię kontrasty, nie tylko w muzyce, więc myślę, że ten pseudonim po prostu do mnie pasuje. (…) Odkryłam pewną rutynowość w tym, jak fazy Księżyca wpływają na moje życie. W nowiu zaczynam nowe przedsięwzięcia, snuję plany i wpuszczam nową energię, później rozwijam te pomysły aż do pełni, podczas której celebruję to wszystko, a następnie uwalniam negatywną energię. Poza tym podczas pełni Księżyca nie mogę spać, jestem nadpobudliwa, mam w sobie aż za dużo energii – wyjaśniła w wywiadzie dla „K Mag-u”.
Zmienia swoje imię!
W wywiadzie dla „Pomponika” wyznała, że będzie zmieniać swoje oryginalne imię Aleksandra na Luna. Artystka, uważa że jej pseudonim artystyczny jest bardziej spójny z jej wizerunkiem artystycznym i utożsamia się bardziej z imieniem Luna. Opowiedziała, także jak zareagowali na zmianę imienia jej bliscy:
-Cieszą się, bo oni już od pewnego czasu zaczęli mówić do mnie Luna, Lunka. Mówią to już tak naturalnie.
W jednym z wywiadów przyznała, że lunatykuje.
-Ostatnio przez pół nocy chodziłam w górę i w dół po schodach i krzyczałam: »Ratunku!«. (…) O tym, że chodziłam przez sen, dowiaduję się dopiero po fakcie. Do tej pory nikt z bliskich nie zauważył, żebym wychodziła na zewnątrz. Zamiast tego dużo mówię, krzyczę i śpiewam – mówiła Luna.
„Najczęściej słucham dźwięków natury i kosmosu”
Artystka nie jest fanką rap. Rzadko słucha też muzyki. Stawia raczej na dźwięki, które przenoszą ją do innej rzeczywistości.
-W ogóle jestem dość wybredna i rzadko słucham muzyki. Najczęściej słucham dźwięków natury i kosmosu, bo mnie to odstresowuje. Mam wrażenie, że obecnie powstaje dużo muzyki, która jest fajna, ale na dłuższą metę jest męcząca. Utwory z list przebojów są super na imprezę, ale nie byłabym w stanie słuchać tego typu albumów kilka razy pod rząd. Czułabym się przytłoczona i przebodźcowana. Kiedy siedzę w domu i czytam książkę przy zapalonej świeczce, to wolę słuchać muzyki, która przenosi mnie do innej rzeczywistości – opowiadała w „K Mag-u”.
Luna będzie reprezentować Polskę już 7 maja w szwedzkim Malmö.