Krystyna Prońko to legendarna gwiazda polskiej sceny muzycznej. Artystka jest na scenie od ponad 50 lat i zadbała o swoje finanse. Wiedziała, że emerytura nie zapewni jej godnego życia.
Wokalistka rozpoczęła swoją karierę już pod koniec lat 60. W 1970 roku nagrała przeboje “Daleko przed siebie” i „Cały maj”, które były notowana na Liście Przebojów Programu III. Potem współpracowała z Czesławem Niemenem, grupą Skaldowie, a w 1974 roku zadebiutowała na festiwalu w Opolu i przez nastepne lata tam regularnie występowała i zdobywała nagrody. Piosenkarka, która skończyła 77 lat zdawała sobie sprawę, że z czasem koncertów może być coraz mniej i postanowiła sama zadbać o swój los. Nauczyła się oszczędzać. Od 12 lat mogłaby być na emeryturze, ale nie zamierza schodzić ze sceny.
Z emerytury nie wyżyje
– Bywają miesiące lepsze i gorsze, ale prawie we wszystkie weekendy występuję. To, w odróżnieniu od mojej emerytury, pozwala mi na godne życie. Z emerytury bym nie wyżyła” — przyznała w rozmowie z “Rewią” Krystyna Prońko.
Kiedy w 2015 roku startowała na radną Warszawy można było poznać jej majątek. Krystyna Prońko posiada 150-metrowy dom w Wesołej na 750-metrowej działce oraz 37-metrowe mieszkanie w Warszawie, a na koncie miała wtedy 300 tys. zł oszczędności.
– Zawsze umiałam pracować. Nic mi z nieba nie spadło. (…) W moim życiu były już lata chude, więc umiem się ograniczać – wyznała w wywiadzie dla Claudii.
Aktywna zawodowo
Krystyna Prońko ma na swoim koncie takie przeboje jak: “Jesteś lekiem na całe zło”, “Psalm stojących w kolejce”, “Papierowe ptaki” czy “Niech moje serce kołysze ciebie do snu”. Artystka idzie z duchem czasu, a najlepszym na to dowodem jest jej album “Edity Remiksy” z 2022 roku, na którym możemy usłyszeć jej przeboje w nowoczesnym brzmieniu. Od września będzie można wokalistkę zobaczyć w musicalu “Metamorfozy” w Teatrze Garnizon Sztuki w Warszawie.