Konrad Braciak musiał pozwać rodziców, aby zrobić korektę płci. Jak wygląda syn aktora?

Anna Markiewicz
2 min przeczytany

Kilka lat temu Jacek Braciak wyznał w wywiadzie, że jest ojcem dwóch córek i syn, który jest osobą transpłciową. W programie „Halo tu Polsat” pojawił się Konrad Braciak.

33-letni mężczyzna opowiedział jak wyglądała jego historia i z jakimi problemami wiązała się tranzycja. Musiał swoich rodziców pozwać do sądu.

– Ja do moich rodziców nic nie mam. Gdyby procedura tak nie wyglądała w Polsce, to bym ich nie pozywał, bo nie mam o co. Ale tak wygląda. Praktyka sądownicza jest taka, że należy kogoś pozwać.  Nie pamiętam, w którym roku została podjęta decyzja, że nie będziemy pozywać państwa polskiego i Skarbu Państwa, bo wcześniej tak było. […] Chodziło o pozew o ustalenie płci – wyjaśnił Braciak.

Konrad Braciak/Akpa

Traumatyczne przeżycie

Cały ten proces był dla niego i jego rodziny bardzo traumatyczny i bolesny. Konrad był szczegółowo odpytywany o intymne sprawy na sali sądowej, a rodzice zostali przesłuchani w charakterze świadka. Po uprawomocnieniu orzeczenia sądu musiał zmienić dokumenty, co też nie było łatwym zadaniem. Na szczęście miał cały czas wsparcie od sióstr, mamy i taty. Kiedy to zrobił jego życie zmieniło się diametralnie.

– Bardzo jestem szczęśliwy. Może przesadą byłoby powiedzieć, że czekałem na to całe życie. Na samą decyzję, ten spokój, który mam teraz wyjdzie z trzy lata – wyznał Konrad Braciak.

Na co dzień Konrad Braciak pracuje w Teatrze Współczesnym w Warszawie jako sufler, ale czasami występuje też na scenie.

Konrad Braciak/Fot. AKPA
Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam stare kino, ale i nowsze produkcje. Jestem na bieżąco z filmami. Wybieram te historyczne, wojenne, sensacyjne. Matka dwóch synów i trzech kotów. Odpoczywam przy gotowaniu i krótkich wypadach z dziećmi.
Napisz komenatrz