Katarzyna Dowbor wspomina, jak została zwolniona z Polsatu. Gwiazda opisała, jak wyglądało jej spotkanie z Edwardem Miszczakiem oraz co wydarzyło się na nim i chwilę przed.
Pierwsza połowa 2023 roku dla Katarzyny Dowbor nie zakończyła się pomyślnie. Z dnia na dzień gwiazda straciła pracę przy jednym z najbardziej dochodowych programów Polsatu – “Nasz nowy dom”. Chociaż była twarzą formatu od 10 lat, a widzowie ani przez chwilę nie mieli jej dość, to Edward Miszczak postanowił wręczyć jej wypowiedzenie umowy.
Decyzja nowego dyrektora programowego stacji nie spodobała się wielu internautom, którzy nie zostawili na nim suchej nitki. Krytyki nie uciszył także wybór nowej prowadzącej – Elżbiety Romanowskiej. Według Dowbor Polsat stawia na młodszą obsadę.
Nowe szefostwo, nowe porządki… i to odmładzanie wszystkiego i wszystkich. Po dziesięciu latach pracy muszę się pożegnać z programem, który był chyba najważniejszy w moim życiu. Programem, który był misją i miał jedno niesamowite przesłanie, po prostu pomagał ludziom. Dawał nadzieję tym, nad których losem nikt się nie pochylał. Nam udawało się to aż przez 10 lat! – napisała Dowbor w oświadczeniu.
Co teraz robi Katarzyna Dowbor?
Zwolnienie z Polsatu nie oznaczało końca kariery Katarzyny Dowbor. Prezenterka otrzymała kilka propozycji, ale z wyborem tej najlepszej czekała aż do 2024 roku. W styczniu została ogłoszona prowadzącą “Pytanie na śniadanie”, najpopularniejszy program w porannym paśmie TVP. Na ekranie stworzyła duet z Filipem Antonowiczem.
Wraz z powrotem do TVP, w której Dowbor pracowała przed laty, magazyn “Viva!” zaprosił ją na wywiad. Nowa praca i nowy rok są doskonałą okazją do podsumowań tego, co działo się w ostatnim czasie.
Jak z perspektywy miesięcy Katarzyna ocenia zamieszanie wokół jej zwolnienia z Polsatu?
Katarzyna Dowbor o zwolnieniu z “Nasz nowy dom”
Dotychczas prezenterka zdawkowo odpowiadała na pytania o utratę posady gospodyni “Nasz nowy dom”. Dopiero w najnowszym wywiadzie zdecydowała się otworzyć i streścić to, co działo się w ostatnim czasie.
Poczułam się upokorzona nie tym, co wydarzyło się na spotkaniu z panem Miszczakiem, tylko tym, co zaczęło dziać się później. W mediach pojawiły się artykuły sugerujące, że brakowało mi sił na planie, cały czas chorowałam i opóźniałam pracę. To kłamstwa! Nigdy nie nawaliłam. Nigdy nie przedkładałam prywatnych spraw nad program. Wręcz przeciwnie. Córka wielokrotnie mi wypominała, że zawsze stawiam “Nasz nowy dom” na pierwszym miejscu.
Dowbor uważa, że jej zwolnienie nie było podyktowane konkretnymi zastrzeżeniami do jej usług:
Ale w związku z tym, że nie było żadnych argumentów przemawiających za moim zwolnieniem, trzeba było je wymyślić.
Zanim Katarzynie wręczono wypowiedzenie, otrzymała SMS-a w sprawie spotkania:
Powiem szczerze, że najbardziej mnie zabolało, że nie odbyliśmy tej rozmowy twarzą w twarz, tylko musiała być przy tym widownia.
Kto był świadkiem zwolnienia Katarzyny?
Są ludzie, którzy upokarzając kogoś, lubią mieć publiczność. Był więc pan producent i pani producentka, z którymi zresztą do dziś mam dobry kontakt. Trzy osoby obserwowały, gdy otrzymywałam wymówienie.
Prezenterka uważa, że w skrajnych sytuacjach pracownik z pracodawcą powinien mieć możliwość rozmowy w cztery oczy:
W każdym razie usłyszałam: “Polsat postanowił się z panią pożegnać”. Pytałam, jakie są merytoryczne uwagi do mojej pracy, i nie usłyszałam żadnej. Nie neguje, że nowy dyrektor ma prawo do własnych decyzji i własnych pomysłów. Gdy ktoś mnie nie chce, po prostu odchodzę. Ale można było inaczej to załatwić. Na przykład zaproponować, bym poprowadziła program do trzechsetnego odcinka, a potem oddała stery młodszej koleżance, która podobno ma więcej wigoru.
Co sądzicie o takim zachowaniu Edwarda Miszczaka?