Na co choruje Katarzyna Dowbor? Gwiazda już jakiś czas temu zwierzyła się z problemów zdrowotnych. Teraz okazuje się, że przeszła operację usunięcia jednego z organów. Musiało upłynąć trochę czasu, by gwiazda niespodziewanie w „Pytaniu na śniadanie” wyjawiła szczegóły.
Katarzyna Dowbor jest żywą legendą szklanego ekranu. W ostatnich latach współpracowała z Polsatem, dla którego realizowała „Nasz nowy dom”. Program za jej czasów cieszył się znacznie większą oglądalnością niż obecnie, gdy prowadzi go Elżbieta Romanowska. Widzowie uwielbiają dziennikarkę, która obecnie prowadzi „Pytanie na śniadanie”. Jej dołączenie do obsady wywołało trzęsienie w mediach.
Radość fanów Dowbor była ogromna, gdy w styczniu TVP podała, że to właśnie jej powierzono rolę, którą wcześniej pełniły Anna Popek czy Kasia Cichopek. Prezenterka nie boi się trudnych tematów. Sama jednak niechętnie zwierza się z prywatnych spraw. Ostatnio zrobiła wyjątek i opowiedziała o operacji, którą przeszła.
Na co choruje Katarzyna Dowbor?
Od kilku lat Katarzyna Dowbor cierpi na rzadką chorobę Gravesa-Basedowa. Fakt ten prezenterka przez kilka lat ukrywała przed opinią publiczną. Choroba ta objawia się m.in. nadczynnością tarczycy i potrafi uprzykrzyć życie. Matka Macieja Dowbora i teściowa Joanny Koroniewskiej do niedawna musiała przyjmować leki i regularnie się badać.
Nad jej zdrowiem czuwał endokrynolog. Choroba doprowadziła do tego, że na kilka tygodni musiała zawiesić pracę na planie „Naszego nowego domu”. Mówiła wtedy, że potrzebuje czasu dla siebie – nie wdawała się w szczegóły, a już tym bardziej nie opowiadała o problemach ze zdrowiem.
Teraz wszystko jest już jasne. Operacja, której musiała się poddać, ma ułatwić jej codzienne funkcjonowanie. Dziennikarka 18 marca zwierzyła się w „Pytaniu na śniadanie”, że usunięto jej jeden z organów – tarczycę. Od tego czasu Katarzyna musi stale przyjmować leki.
Ja się państwu przyznam, że nie mam tarczycy, bo też chorowałam. W końcu lekarze podjęli decyzję, żeby tę tarczycę po prostu zastąpić tabletkami. Ja te tabletki biorę codziennie, można się do tego przyzwyczaić, nie jest to wielki problem – niespodziewanie powiedziała na wizji.
Zdjęcie Katarzyny Dowbor ze szpitala
Do operacji doszło w 2018 roku, a o szczegółach informowała Plejada:
Muszę przyznać, że było to okraszone z mojej strony ryzykiem i strachem. Jednak po operacji mój organizm bardzo się uspokoił. Wcześniej ciężko było mi nawet wstawać. Nagminnie przez wiele lat miałam stan zapalny tarczycy, a, jak wiadomo, ona rządzi całym organizmem – mówiła w rozmowie z serwisem.
Właśnie wtedy na profilu Dowbor na Instagramie pojawiło się zdjęcie ze szpitala. Gwiazda nie zdradzała jednak szczegółów. Napisała tylko:
Jestem już po operacji. Czuję się bardzo dobrze. Serdecznie Was pozdrawiam…
Najwyraźniej dziś Katarzyna jest już gotowa, by mówić o tym, przez co musiała przejść.