Kasia Nosowska i Mikołaj Krajewski w “Dzień Dobry TVN”. Opowiedzieli o swojej relacji. Piosenkarka przyznała się do błędów wychowawczych.
Kasia Nosowska kojarzona jest przede wszystkim z przebojami, które nagrała jeszcze jako wokalistka zespołu Hey. Ma na swoim koncie imponującą kolekcję Fryderyków i innych nagród muzycznych przyznawanych przez słuchaczy i jurorów. Obecnie działa solowo. Wydaje nowe single i pisze książki. Każda z jej publikacja uzyskała status bestsellera.
Ile lat ma syn Kasi Nosowskiej?
Prywatnie Nosowska jest matką Mikołaja Krajewskiego, który ma 27 lat. Gwiazda co jakiś czas chwali się synem w mediach społecznościowych. Ma ku temu powody. Mężczyzna jest modelem i ma smykałkę do gotowania.
W miniony weekend artystka odwiedziła studio “Dzień Dobry TVN”. Razem z synem udzielili wywiadu, w którym podzielili się rodzinnymi historiami, nie tylko tymi różowymi. Okazują ku rozmowie była premiera ich wspólnego podcastu “Bliskoznaczni”.
Kasia Nosowska w “Dzień Dobry TVN”
Nosowska opowiedziała, jak wyglądały jej początki w roli matki. Gdy urodziła syna, była jedną z najbardziej rozchwytywanych piosenkarek w Polsce. Jak radziła sobie z takimi czynnościami jak karmienie dziecka?
Karmiłam naturalnie, więc to była konieczność, żeby Mikołaj był przy mnie. Wtedy on ze swoim tatą ze mną jeździł. Ja wychodziłam na scenę i śpiewałam koncert, bufet się zapełniał, a po koncercie jechałam do niego. Jednak nie uważam, że jest to idealne środowisko dla dziecka – wyznała.
Życie na scenie i poza nią z małym dzieckiem u boku wiązało się ze wprowadzeniem zmian w grafiku. Gwiazda musiała ograniczyć działalność sceniczną:
Będąc w pracy byłabym w potwornym szpagacie. Dlatego od pewnego momentu grałam koncerty tylko w weekend. Mikołaj był wtedy z tatą albo z babcią Halinką. Wiedziałam, że jest bezpieczny i zaopiekowany – powiedziała Kasia.
Piosenkarka nie ukrywa, że jako matka popełniała błędy wychowawcze:
Widocznie tak miało być, to może będzie miało rozpoznany przez niego wpływ, gdzie on ostatecznie w życiu wyląduje. Dałam ciała wielokrotnie.
Mikołaj Krajewski o byciu synem Kasi Nosowskiej
Syn wokalistki Hey przyznał, że przez lata nie miał pojęcia, jak wielką gwiazdą w oczach Polaków jest jego matka:
Dopiero jak zacząłem z nią występować i od kulis zobaczyłem, jak ludzie na nią reagują, w jaki sposób ona z nimi rozmawia, wtedy dostrzegłem, jak wielką ona jest personą poza naszym życiem domowym.
Bycie synem legendy estrady wiązało się z licznymi rozterkami:
Poczułem wtedy wielką dumę, jednak w pewnym momencie poczułem też presję. Bardzo stłamsiła mnie świadomość, że chciałabym pójść śladami mamy, w muzykę. Z jednej strony czułem, że powinienem to zrobić, a z drugiej nie czułem, że chcę to robić. Przez to się zmuszałem i żyłem w wewnętrznym konflikcie.
A jak wspomina okres dojrzewania?
Jak byłem młodszy, to widziałem w tym ograniczenie, jednak im byłem starszy tym zobaczyłem, że rodzice czasem są przerażeni bezradnością. Przestałem to brać do siebie jako próbę ograniczenia mnie, tylko zacząłem to traktować jako próbę zadbania o mnie. To przyszło z wiekiem.
Kasia po latach uważa, że dziecko powinno popełniać błędy. Wtedy będzie gotowe na samodzielne dorosłe życie:
Jednak dojrzałością rodzicielską jest pozwolić dzieciakowi czasami upaść, on się wtedy buduje jako soczysta, krwista istota ludzka.