Karol Strasburger skończył 78 lat, ale jak sam mówi – nigdy nie czuł się bardziej żywy. Wszystko dzięki… 6-letniej córce. Co zmieniło się w jego życiu i jak spędza teraz czas z rodziną? Opowiedział szczerze i z humorem w magazynie VIVA!.
2 lipca Karol Strasburger świętował 78. urodziny. Z dala od blasku fleszy w kameralnym gronie, w ukochanym miejscu nad morzem dokładnie tak, jak lubi.
– Urodziny to dla mnie bardziej moment refleksji niż świętowania – przyznaje w rozmowie z „VIVĄ!”. – Czas biegnie nieubłaganie, ale staram się, żeby robił to wolniej.
Nieodłącznym elementem jego świętowania są niespodzianki od żony Małgorzaty, która co roku przygotowuje dla niego coś wyjątkowego.
– To ona sprawia, że ten dzień jest magiczny – mówi aktor.
Córka go odmładza
Choć wielu mogłoby pomyśleć, że wychowywanie małego dziecka w późnym wieku to wyzwanie Karol Strasburger widzi to inaczej.
– To dziecko nas odmładza, zmienia sposób myślenia, otwiera na emocje, przypomina o tym, co najważniejsze – tłumaczy.
Z 6-letnią Laurą spędza aktywnie czas od wspólnych zabaw, przez naukę gry w tenisa i jazdy na nartach, po zwykłe codzienne chwile. Karol Strasburger nie tylko jest obecny w jej życiu, ale też… pozwala jej być częścią swojego świata.
– Nie zostawiamy jej pod opieką niani – nawet gdy pracujemy, jedzie z nami. To dziecko zna nasze rytmy, potrafi się odnaleźć w każdej sytuacji. Jest bezproblemowa i bardzo mądra. – mówi magazynowi z uśmiechem.
To właśnie Laura, jak twierdzi aktor nauczyła go patrzenia na świat z dziecięcą ciekawością – cechą, którą dawniej uważano za fundament dobrego aktorstwa.
– Mam w domu najlepszą nauczycielkę. I dzięki niej ciągle się uczę. – zdradza z uśmiechem.
