Justyna Steczkowska o telefonie od dziennikarza, który ją oburzył. Dlaczego nazwała go „palantem”?
Justyna Steczkowska znowu ma swoje 5 minut w mediach, a wszystko za sprawą Eurowizji. Co prawda ostatecznie jej piosenka nie wygrała preselekcji, ale i tak zrobiła spore zamieszanie. „WITCH-ER Tarohoro” zapewniło piosenkarce miejsce na czołówkach prasy plotkarskiej i zaowocowało koncertem, który zagra na jesieni na warszawskim Torwarze.
Wraz ze wzrostem popularności Justyna zyskała nowych obserwatorów na Instagramie. Ostatnio podzieliła się z nimi wiadomością o telefonie od dziennikarza, który ją oburzył. Gwiazda wyjaśniła, co jej się nie spodobało, a rozmówcę określiła słowem „palant”.
Justyna Steczkowska o telefonie od dziennikarza
Na fali Eurowizji i przegranej (o jeden punkt) w preselekcjach Steczkowska została zaproszona na wywiad. Zaproponowano jej rozmowę o godzinie 9 rano. Nie spodobał się jej ten pomysł, o czym poinformowała fanów i przy okazji innych dziennikarzy:
No mówię wam, ludzie są niemożliwi. Dzwoni do mnie dziennikarz z BBC. I mówi, że muszą mieć ze mną wywiad o 9 rano. Ja na niego patrzę i mówię: „ludzka podłość nie zna granic”. Czy pan nie wie, że diwa, żeby udzieliła wywiadu o 9 rano, musiałaby wstać o 2 w nocy, żeby się przygotować? Palant! – zażartowała gwiazda.
Justyna już wiele razy udzielała wywiadów o poranku. Czy to w „Dzień Dobry TVN”, czy w „Pytaniu na śniadanie”. Najwyraźniej tym razem propozycja przyszła z innego miejsca, bo czy Steczkowska pozwoliłaby sobie nazywać w obraźliwy sposób kogoś, kto pracuje w tak dużej stacji?