Aktorka to legenda polskiego kina i seriali. Każdy pamięta Joannę Trzepiecińską z „Rodziny zastępczej”, czy filmu „Sztuka kochania”. Ostatnio artystka bardzo zachorowała.
W piątkowym wydaniu programu „halo, tu Polsat” opowiedziała o tym, jak ciężko przeszła przez groźną chorobę – krztuśca. Objawy były tak agresywne, że aktorka była przekonana o tym, że to zawał. Joanna Trzepiecińska w tym roku skończy 60 lat.
– Wracaliśmy po spektaklu, który graliśmy poza Warszawą. Ja dzień wcześniej dostałam takiego ataku w hotelu i byłam przekonana, że mam zawał. W ogóle nie mogłam oddychać. Po prostu się dusiłam. I to się zdarza głównie w nocy. Zdarzyło mi się to pięć razy i za każdym razem byłam przekonana, że tym razem to na pewno jest koniec. Na drugi dzień także dostałam takiego kaszlu, że wezwano pogotowie. Ciśnienie 200/100, przy czymś takim można dostać wylewu. Na szczęście koledzy wezwali pogotowie, a tam, na SORZ-e uświadomiono mnie, że to jest krztusiec – opowiedziała Joanna Trzepiecińska.
To ciężka choroba, która męczy kilka miesięcy
Myślała, że to lekkie przeziębienie. Niestety się myliła i choroba trwa do dziś.
– Wszędzie można się zarazić. Ja byłam przekonana, że leczę jakieś lekkie przeziębienie na początku. Dostałam na szczęście dobry antybiotyk, jakieś sterydy, więc lekarze zrobili wszystko, ale to jest tak nieznośna choroba, że wychodzenie z niej trwa wiele miesięcy, co w przypadku aktora, który pracuje głosem, jest niezwykle kłopotliwe. Bo ja właściwie kaszlę do dziś. Już nie w takim stopniu i nie tak niebezpiecznie, ale nadal mam poczucie, że mój aparat głosowy nie pracuje tak, jak pracował – wyznała.
Aktorka poślubiła Janusza Andermana, z którym ma dwóch synów 24-letniego Wiktora i 22-letniego Karola. Para rozstała się w 2009 roku i Joanna Trzepiecińska sama wychowywała dzieci.
Piszemy niezależnie dzięki Państwa wsparciu.
Jeżeli uważasz naszą pracę za wartościową — postaw nam kawę.
