Jerzy Hoffman ujawnił dlaczego w „Potopie” zagrała Małgorzata Braunek, a nie było w tej produkcji Gustawa Holoubka

Anna Markiewicz
3 min przeczytany

Jerzy Hoffman miesiąc temu skończył 92 lata i jest w doskonałej formie czego dowodem był jego udział w ważnym wydarzeniu. Uczestniczył w czterodniowym przeglądzie jego filmów w kinie Kultura i spotkaniu z twórcami tych produkcji. Był tam również Daniel Olbrychski i wtedy wspominano „Potop”. To już 50 lat od premiery filmu.

Reżyser cieszy się doskonałą pamięcią i opowiadał wiele ciekawych informacji na temat tej produkcji. Jedną z nich było szukanie kandydatki do roli Oleńki. Jerzy Hoffman przyznał, że w tym czasie brakowało młodych aktorek, które pasowałyby do postaci z Trylogii Sienkiewicza. 

Jerzy Hoffman / Przegląd filmów Jerzego Hoffmana / fot.KAPiF

– Niektóre się jeszcze nie narodziły, albo były za młode, a Beata Tyszkiewicz mogłaby wtedy zagrać już tylko ciotkę. Postawiliśmy na młodą dziewczynę jeszcze ze szkoły teatralnej. Robiliśmy próby i ona nie potrafiła zagrać wielkiej pani, bo cały czas była szarą myszką. Okazało się, że pochodziła z domu z problemami  alkoholowymi, albo innymi i miała potworny kompleks niższości. Musieliśmy z niej zrezygnować – wyjaśnił reżyser.

Wtedy przyjechała na plan Małgorzata Braunek w zaawansowanej ciąży. Aktorka związała się z Andrzejem Żuławskim. 

– Była piękna jak z obrazka. Powiedzieliśmy sobie, że kręcimy wszystko, co jest teraz możliwe i czekamy, aż urodzi i dojdzie do siebie. Po porodzie kazaliśmy jej mocno schudnąć. Przyjechała i nie wyglądała dobrze. Trzeba było zmieniać kostiumy, ale w miarę jak film się rozwijał  i ona dochodziła do formy – opowiadał Jerzy Hoffman.

Daniel Olbrychski i Małgorzata Braunek/kadr z youtube

Reżyser wyznał też dlaczego nie zagrał w „Potopie” Gustaw Holoubek, chociaż on sam bardzo tego chciał. Już go widział w roli starszego Janusza Radziwiłła, w którego wcielił się ostatecznie Władysław Hańcza. 

Miłość do Magdaleny Zawadzkiej

– Gustaw upierał się, że woli zagrać Bogusława Radziwiłła, a ja obstawałem przy swoim wyborze. Niestety rozstaliśmy się i dopiero po latach dowiedziałem się, dlaczego tak się stało. Gustaw był wtedy zakochany w Magdzie Zawadzkiej i nie mógł być starym, umierającym Radziwiłłem, bo on musiał zagrać koguta. Czy to nie jest piękne, że zrezygnował z tej roli dla miłości? Po latach jako mężczyzna pokłoniłem mu się nisko – wyznał Jerzy Hoffman.

Magdalena Zawadzka i Gustaw Holoubek fot. KAPiF
Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam stare kino, ale i nowsze produkcje. Jestem na bieżąco z filmami. Wybieram te historyczne, wojenne, sensacyjne. Matka dwóch synów i trzech kotów. Odpoczywam przy gotowaniu i krótkich wypadach z dziećmi.
Napisz komenatrz