Jedna rola zmieniła spojrzenie policji na Wawrzeckiego. Dochodziło do absurdalnych sytuacji

Anna Markiewicz
2 min przeczytany

Rola w serialu „Złotopolscy” przyniosła mu wielką popularność, ale i rozpoznawalność szczególnie wśród mundurowych. Aktor przyznaje, że do dziś jest ulubieńcem policji.

W 1998 roku dostał jedną z głównych ról w telenoweli „Złotopolscy”, w której kreował postać Wiesława Gabriela, syna Eleonory, komendanta posterunku policji na Dworcu Centralnym w Warszawie. Grał tam głównie z Anną Przybylską, z którą stworzyli niezapomniany duet.

Pupil policji

– To niezwykłe, ale byłem i jestem nadal pupilem policji, z którymi nigdy nie idę w tak zwane szranki. Nawet były takie momenty, że zatrzymywała mnie i jak mnie zobaczyli dawali mi lizaka i prosili o pomoc. Czasami było zabawnie, bo jechałem z jednego miejsca na drugi plan w mundurze. Policja patrzyła się na mnie i już nie wiedzą, czy to jest sen czy jawa – śmieje się aktor w podcaście Złota Scena.

Aktor był lubiany przez służby mundurowe, więc ich wspierał.

– Kiedyś jechałem i wszyscy zatrzymali się, bo był wypadek. Oni zauważyli mnie i ja znowu włączyłam się w akcję. Pomogłem kierować ruchem. Spędziłem tam dwie godziny, a potem mówię: „Co mogłem, to zrobiłem, ale muszę jechać” – opowiada Paweł Wawrzecki w podscaście Złota Scena.

Duet z Anną Przybylską

W styczniu 1998 roku Telewizja Polska wyemitowała pierwszy odcinek serialu  „Złotopolscy” i aktor występował tam przez 13 lat, aż do momentu końca emisji. Dużo czasu spędzał na planie z Anną Przybylską, która debiutowała na planie tej produkcji. Wcielała się w postać Marylki Baki.

Anna Przybylska i Paweł Wawrzecki/ONS

Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam stare kino, ale i nowsze produkcje. Jestem na bieżąco z filmami. Wybieram te historyczne, wojenne, sensacyjne. Matka dwóch synów i trzech kotów. Odpoczywam przy gotowaniu i krótkich wypadach z dziećmi.
Napisz komenatrz