Jan Englert zdradził swoje plany co do nowego dyrektora Teatru Narodowego. Podjął już decyzję

Martyna Chmielewska
2 min przeczytany
Jan Englert, fot. ONS

Jan Englert, który pożegnał się z funkcją dyrektora Teatru Narodowego spektaklem „Hamlet”, ponownie zabrał głos w sprawie oskarżeń o nepotyzm, przyszłości instytucji i współpracy z nowym dyrektorem, Janem Klatą. „Nie obrażam się”, mówi wybitny aktor.

Jan Englert o „Hamlecie” i oskarżeniach o nepotyzm

Spektakl „Hamlet”, który Jan Englert stworzył jako pożegnanie z dyrekcją Teatru Narodowego, wzbudził liczne emocje. W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” aktor nie ukrywa, że wokół jego pracy narosły liczne kontrowersje, w tym oskarżenia o nepotyzm. W szczególności chodziło o obsadzenie w sztuce jego żony, Beaty Ścibakówny, oraz córki, Heleny Englert.

Englert stanowczo odpiera te zarzuty, zaznaczając, że „nepotyzm jest wtedy, gdy się obsadza kogoś powyżej jego kwalifikacji” – a w przypadku jego bliskich, tak nie było. „Mnie atakują ci, którzy korzystają na moim odejściu” – podkreśla. Wybór obsady, według niego, nie wynikał z żadnych rodzinnych więzi, lecz z uznania kompetencji artystów.

Wzburzenie wokół pożegnania i „Hamlet” jako metafora

Choć spekulacje o końcu jego kadencji w Teatrze Narodowym były obecne od dłuższego czasu, Jan Englert zauważa, że afera wokół jego osoby przypomina klasyczny „hamletowski scenariusz”. Aktor ironicznie odnosi się do zarzutów, mówiąc, że do teatru przychodzą widzowie, którzy ostatnio oglądali bajkę o „Królewnie Śnieżce”.

Żyjemy w czasach, gdy nikt nie gra czysto i wszyscy mają alibi na swoje grzechy – mówi, podkreślając, że jego spektakl jest otwarty na interpretację, a widzowie powinni sami wyciągnąć wnioski.

Jan Englert o współpracy z Janem Klatą

Pomimo spekulacji o ewentualnych nieporozumieniach z nowym dyrektorem Teatru Narodowego, Jan Englert nie żywi urazy do Jana Klaty. Wręcz przeciwnie – deklaruje otwartość na współpracę. Trudno się dziwić, jeśli artystów grających w Teatrze Narodowym nazywa „najmocniejszym zespółem aktorski w Polsce”.

Chcę współpracować z nowym dyrektorem – stwierdza, dodając, że zależy mu na kontynuacji pracy zespołu. – Mnie obchodzi jedno: żeby uniknąć trzęsienia ziemi i przerwania ciągłości w zespole. Program może się zmienić, ale zespół powinien trwać – podsumowuje Jan Englert.

Udostępnij ten artykuł
Studentka socjologii. W wolnych chwilach czytam i recenzuję książki. Najczęściej sięgam po literaturę piękną i reportaż. Uwielbiam także kino niezależne, zwłaszcza francuskie.
Brak komentarzy
Złota Scena
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.