Jakie wykształcenie ma Grażyna Barszczewska? Będziecie zaskoczeni

Klaudia Smyk
Autor:
3 min przeczytany
Grażyna Barszczewska/Akpa

W jednym z najnowszych odcinków programu „Legendy Showbiznesu”prowadzonego przez Annę Jurksztowicz pojawiła się Grażyna Barszczewska aktorka, która od dekad fascynuje widzów klasą, inteligencją i sceniczną siłą. Choć spotkanie miało być rozmową o karierze, teatrze i wielkich rolach szybko stało się czymś znacznie więcej: opowieścią o życiowej zaradności, pasji i… sadownictwie.

Zaczęło się niewinnie – od pytania o nożyczki. Anna Jurksztowicz nawiązała do jednego z mniej znanych faktów z życia Grażyny Barszczewskiej: jej uprawnień sadowniczych. I choć mogłoby się wydawać, że to tylko ciekawostka rozmowa pokazała, jak głęboko ta decyzja była zakorzeniona w doświadczeniu artystki.

-To wzięło się… ze strachu. To był stan wojenny. Pracowałam wtedy w Teatrze Ateneum, graliśmy premierę przy pustej widowni, bo nie można było zapraszać publiczności. Musieliśmy zagrać, ale nikt nie mógł tego zobaczyć. I nikt z nas nie wiedział, jak długo ten stan potrwa.Zaczęłam się wtedy zastanawiać: a co jeśli nie wrócę już na scenę ani przed kamerę? Trzeba będzie się nauczyć czegoś innego.- zdradziła aktorka

W tamtym niepewnym czasie postanowiła nauczyć się czegoś praktycznego. Padło na sadownictwo – kierunek nieoczywisty, ale jak się okazało, bardzo racjonalny.

– Tak. Zapisałam się na porządny, półroczny kurs. Chodziłam regularnie, zdawałam egzaminy… i zostałam wykwalifikowanym majstrem sadownictwa. – wspomina.

Plan B z pasją

Choć artystyczna kariera szybko wróciła na dawne tory artystka nie porzuciła ogrodniczej pasji. Kupiła kawałek ziemi i stworzyła własny, skromny, ale ukochany sad.

-Oczywiście. W tamtych czasach, żeby kupić ziemię, trzeba było mieć odpowiednie uprawnienia — być rolnikiem. I to nadal tak jest. Więc zrobiłam wszystkie wymagane kursy, zdobyłam czerwoną legitymację majstra sadownika, żeby móc tę ziemię kupić.Pomyślałam wtedy: skoro mogę, to kupię kawałek ziemi i zajmę się sadami. Zawsze miałam wielką czułość do roślin.(…) Tak, mam. To maleńki sad, ale jednak — kilka drzew i krzewów, rośliny „dla leniwych”, jak to mówię z uśmiechem. – zdradziła Grażyna

Aktorka zdradziła również co potrafi sama zrobić w sądzie, aby wyglądał jak z baśni.

-Choćby to, że potrafię wejść na drzewo i coś przyciąć. No właśnie — nożyczki! Czasem moja rodzina mnie zgania, bo może już nie powinnam, ale ja to robię z prawdziwą radością.

Grażyna Barszczewska / fot.KAPiF
Grażyna Barszczewska / fot.KAPiF

Udostępnij ten artykuł
Studentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Interesuje się mediami oraz recenzowaniem książek. W wolnych chwilach gram na gitarze i słucham ulubionej muzyki.
Brak komentarzy
Złota Scena
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.