Pierwszym instrumentem jaki dostali bracia Golce były cymbałki i muzykują od dziecka, a na festiwalu w Sopocie świętują 25-lecie od wydania pierwszej płyty.
Bracia pochodzą z Milówki w Beskidzie Żywieckim i wywodzą się z muzycznej rodziny. Ojciec grał na klarnecie, a matka śpiewała w chórze. Golce zaczęli wspólnie śpiewać i grać w wieku 5 lat. Wtedy dostali pod choinkę cymbałki. Wygrywali na nich proste piosenki jak „Wlaz kotek na płotek” i kolędy. W czwartej klasie zdali do szkoły podstawowej muzycznej. Paweł zaczął grać na perkusji, a Łukasz na trąbce.
Zabawa do białego rana
– Trzy lata później zdaliśmy do liceum muzycznego do Bielska Białej, gdzie Paweł podjął naukę na puzonie, a ja kontynuowałem dalej naukę na trąbce. Tam też zdaliśmy maturę. Wtedy byliśmy fanami muzyki jazzowej. Ponadto graliśmy w kapelach góralskim i potrafiliśmy rozkręcić zabawę do białego rana – opowiada Łukasz Golec dla Złotej sceny.
Zespół Golec uOrkiestra powstał w 1998 roku i tworzą go bracia Golcowie: Paweł i Łukasz oraz żona Łukasza – Edyta. Potrafią umiejętnie łączyć różne gatunki: folk, pop, rock’n’roll i jazz. Ich najlepsze przeboje to : „Lornetka”, „Crazy Is My Life”, „Słodycze”, „Ściernisco”,”Leć muzyczko”. W tym roku świętują 25-lecie wydania swojej pierwszej płyty pt. GolecuOrkiestra 1, za którą dostali od razu Fryderyka. Od tego czasu rozpoczęła się moda na góralską muzykę i bracia grali koncert za koncertem.
– W ciagu dwóch lata wydaliśmy 5 płyt i to był największy szał na małyszomanie i na muzykę z gór. Zaraz potem w 2001 roku dostaliśmy propozycje zaśpiewania do filmu Juliusza Machulskiego „Pieniądze to nie wszystko” – wyznaje Paweł Golec.
25-lecie w Sopocie
Teraz na festiwalu w Sopocie zapewnią największą dawkę zabawy, bo na tym znają się doskonale. Na swój jubileuszowy koncert zaprosili też gości. Będzie sporo niespodzianek. Na konferencji razem z braćmi pojawiła się żona Łukasza, Edyta. Zaprezentowała się w czarnym garniturze i różowej torebce i sportowym obuwiu. Ciekawe zestawienie.