Monika Richardson i Zbigniew Zamachowski rozwiedli się. W sieci pochwalili się, jak razem uczcili ten moment.
Monika Richardson i Zbigniew Zamachowski rozwiedli się
Monika Richardson i Zbigniew Zamachowski pobrali się w maju 2014 roku. 7 lat później ogłosili rozstanie. “Fakt” ustalił, że do kryzysu doszło po zdradzie aktora. Chociaż Monika wybaczyła mu ją, to ten nie chciał kontynuować ich relacji. Po rozstaniu on związał się z Gabrielą Muskałą, a ona z Konradem Wojterkowskim.
Richardson i Zamachowski nie są ze sobą od dawna, ale formalnie ich małżeństwo dobiegło końca dopiero teraz. O wszystkim dziennikarka poinformowała internautów za pośrednictwem mediów społecznościowych, na których zamieściła zdjęcie ze Zbigniewem prosto z sądu.
Byli małżonkowie uczcili oficjalne zakończenie relacji takimi słowami:
A tak wyglądamy po rozwodzie. Pozdrawiamy z sądu. Dziękuję Ci mężu, za te prawie dziesięć lat wspólnej drogi. Jesteś dla mnie cenną lekcją. I jeszcze od nas obojga: dziękujemy za uwagę niezmordowanym pracownikom mediów elektronicznych i tabloidów. Przykro nam, że to już będzie ostatnia wypłata z wierszówki na nasz temat… Nie, to żart, wcale nie jest nam przykro. Mamy was serdecznie dosyć. Dziś zamykamy ten rozdział bez komentarza.
Dlaczego Zamachowski i Richardson dopiero teraz się rozwiedli?
Sama Richardson zdradziła wcześniej, że proces rozwodowy przeciągał się w czasie ze względu na pandemię koronawirusa, co wpływało na nieco opieszałą reakcję sądów w tego typu sprawach.
Ja się w końcu rozwiodę. Jesteśmy po pandemii, sądy są bardzo przeciążone – ja wiem, bo mam wiele spraw w toku m.in sprawę frankową, oczywiście to nie jest sąd rodzinny, i to jest zupełnie innego rodzaju sprawa, ale ja wiem jak to działa. Gdybyśmy się zwrócili, wszystko jedno z czyjej by to było inicjatywy, to mniej więcej w ciągu pół roku mielibyśmy wyznaczoną rozprawę – przyznała Monika w listopadzie 2021 roku.
Jak stwierdziła dziennikarka, rozwód nie jest jej do niczego potrzebny:
Potem by się okazało, że jedno lub obydwoje nie możemy i zostałaby ona przesunięta na trzy, sześć, osiem miesięcy, więc jak sobie pomyślę, że mamy się w to bawić, a naprawdę w tej chwili rozwód nie jest nam do niczego potrzebny, więc tego nie robię. Ale ja mogę mówić tylko za siebie w tym momencie.
Na szczęście dziś jest już po wszystkim.