Henryk Gołębiewski o warunkach, w jakich mieszka z żoną i córką. Opowiedział również o wysokości emerytury, jaką otrzymuje.
Henryk Gołębiewski debiutował jako nastolatek. Młodzież wychowująca się w latach 70. pokochała go za role w “Wakacjach z duchami”, “Podróży za jeden uśmiech” czy “Stawiam na Tolka Banana”. Już jako dzieciak miał w sobie charyzmę i coś, czym zaskarbił sobie uznanie widzów i producentów. Co ciekawe, Gołębiewski nie miał żadnego przygotowania aktorskiego.
W 2002 r. pokazał się w filmie “Edi”, później można było go oglądać w “Świecie według Kiepskich” i w serialu “Lombard. Życie pod zastaw”. W innych popularnych tasiemcach grywał bezdomnych, a w filmie “8 rzeczy, których nie wiecie o facetach” – więźnia recydywistę.
Jak mieszka Henryk Gołębiewski?
Gołębiewski przez dekady zagrał w dziesiątkach produkcji, za które był nagradzany. Nie oznacza to jednak, że na co dzień opływa w luksusy, jakie wyobrażamy sobie, myśląc o gwiazdach. W rozmowie z “Super Expressem” opowiedział, jak wygląda wnętrze jego mieszkania:
Mamy 51 metrów, są 3 osoby, zmieszczą się i mniej jest do sprzątania. (…) Każdy kąt znam, w dodatku mieszkamy przy metrze, samochód nawet niepotrzebny. Mamy mały ogródeczek, piwnicę z kolei dużą, mogę się schować.
Trzy osoby, o których wspomniał, to on, jego młodsza o 17 lat żona i nastoletnia córka Róża. Dziewczyna przyszła na świat, gdy jej ojciec miał 52 lata.
Nie tylko aktorstwo…
Henryk w czasie pandemii COVID-19 porzucił grę aktorską i skupił się na innych zajęciach, które przynosiły mu stały dochód:
Jeśli mam mniej grania, to szukam innego zajęcia. Nie jestem zatrudniony na etacie w teatrze, więc w pandemii wykonywałem prace dorywcze, na przykład byłem ślusarzem, a przez 1,5 roku z kolegą, również aktorem, montowałem klimatyzatory – zdradził.
Jaką emeryturę ma Henryk Gołębiewski?
W jednym z wywiadów Gołębiewski ujawnił wysokość emerytury, jaką otrzymuje. Nie jest to wysoka kwota, ale w połączeniu z innymi przychodami pozwala aktorowi na spokojne życie:
Jestem już na emeryturze i dostaję 1600 zł miesięcznie, co i tak mnie zaskoczyło, bo myślałem, że dostanę góra 500 zł. (…) Jednego miesiąca dorobię trochę więcej, kolejnego mniej i jakoś się to wszystko kręci. Mam dach nad głową, rachunki popłacone, do garnka też jest co włożyć – powiedział magazynowi “Życie na gorąco”.