Irena Jarocka była gwiazdą czasów PRL-u, a jej przeboje śpiewała cała Polska. Zmarła na raka mózgu. Kilka lat temu jej mąż, Michał Sobolewski udzielił poruszającego wywiadu.
Para poznała się w Leningradzie w 1967 roku. On był stypendystą Politechniki Gdańskiej, a ona miała koncert z zespołem Polanie.
– Poproszono mnie, by pokazać im Ermitaż. Irenę interesowały wszystkie muzea, więc przez kilka dni biegaliśmy wzdłuż Newy i kanałów odwiedzając liczne galerię i zabytki. Zachwycona była kolekcją Rembrandta, a także twórczością impresjonistów. Do tej pory pamiętam ją kolorową, uśmiechnięta, na tle pastelowej kolorystyki dzieł Renoira. – wspominał Michał Sobolewski na łamach Życia na gorąco.
Jednak wrócili do siebie
Potem ich drogi rozeszły się, ale po ośmiu latach spotkali się ponownie w Warszawie. Odżyło dawne uczucie. Po wypadku samochodowym, któremu ulegli w październiku 1976 roku zamieszkali razem. Sześć lat później urodziła im się córka Monika. Natomiast dopiero w 1989 roku wzięli ślub, a rok później piosenkarka pojechała do męża do USA, który pracował tam naukowo.
– Irena powoli adoptowała się do nowych warunków. Mogła poświęcić więcej czasu Monice, która po ukończeniu pierwszej klasy wy Polsce rozpoczęła w Ameryce drugą. Prowadzenie domu i zajmowanie się córką przerodziła się w kryzys wartości tożsamości – mówił mąż artystki.
Po kilku miesiącach lepiej już znosiła nowe miejsce i sytuację, w której się znalazła. Jednak cały czas tęskniła za ojczyzną i koncertami w Polsce.
– Wiedziałem, że robi to jedynie dla mnie i za to byłem jej bezgranicznie wdzięczny. Życie to nie ja, to my. Życie jest o nas, a nie o mnie – tak rozumiała codzienność, a to była piękna codzienność: przytulanka, wspólne planowanie, rozwiązywanie problemów i sprzątanie. Irena byłam mistrzem kucharskim. Kochała gotować – wyznał Michał Sobolewski.
Powrót do Polski
W 2007 roku wokalistka zdecydowała się wrócić do Polki i dała wiele koncertów. Znowu była na festiwalach w Opolu i Sopocie. Nagrała płytę “Małe rzeczy”. Michał Sobolewski dzielił swój czas na pracę w USA i odwiedzanie żony w Warszawie.Cztery lat później Irena Jarocka była w trasie koncertowej i ze swoim ukochanym łączyła się przez Skype codziennie o 14 czasu polskiego. Pewnego dnia była odpocząć w Ciechocinku i napisała do męża wiadomość.
– “Michaśki moje, Spóźnię się na skajpowanie. Wyszłam na spacer do parku i nie wiem jak trafić do domu uzdrowiskowego. Nie pamiętam, jak się ten dom nazywa”. Po 20 min jest na Skypie jakby się nic nie wydarzyło, a ja cały roztrzęsiony. Zawsze była świetnie zorientowana w terenie. Kupiłem bilet i za dwa dni byłem już w Ciechocinku – opowiadał Michał Sobolewski.
Operacja w jej urodziny
Po koncercie 15 sierpnia wrócili do Warszawy.
– Zawiozłem ją na badania neurologiczne do szpitala. Poinformowano nas, że wyniki wskazują na rozległy nowotwór mózgu. Lekarz ostrzegał, że do rana może nie przeżyć. Jedynym wyjściem była natychmiastową operacja, która odbyła się 18 sierpnia w dniu jej urodzin – wyznał mąż artystki.
Potem jej ukochany zrezygnował z pracy, aby cieszyć się jej obecnością.
– Po operacji mieliśmy pięć miesięcy wyłącznie dla siebie. Rozumieliśmy się do końca, staliśmy się jednością. Po śmierci żony uratowała mnie praca i grono serdecznych przyjaciół. Irena jest nadal obecna w moim życiu. Była przepełniona miłością i radością życia – mówił on jej Michał Sobolewski.
Kariera wokalistki
Irena Jarocka została po sobie wiele przebojów, które znamy do dziś: „Wymyśliłam Cię”, „Motylem jestem” „Gondolierów znad Wisły”, „Kocha się raz”, „Nie wrócą te lata”, „Odpływają kawiarenki”. Zagraniczne sukcesy fonograficzne to płyty wydawane w USA, we Francji, w dawnym RFN, ZSRR i w Czechosłowacji. Artystka debiutowała na festiwalu opolskim w 1965, ale za swój faktyczny debiut uważała udział w 1968 roku na festiwalu w Sopocie, kiedy zaśpiewała piosenkę „Gondolierzy znad Wisły” i otrzymała wyróżnienie za interpretację. Irena Jarocka próbowała także swoich sił jako aktorka. U boku serialowego Stefana Karwowskiego zagrała piękną kusicielkę i piosenkarkę Irenę Orską w kinowym hicie „Motylem jestem, czyli romans czterdziestolatka”. Najbardziej spektakularnym wydarzeniem 2010 roku było nagranie przez Irenę Jarocką duetu z jednym z najbardziej znanych i lubianych piosenkarzy amerykańskich -Michaelem Boltonem. Zmarła w 2012 roku w wieku 65 lat.
1 komentarz
[…] Irena jarocka: ile miała dzieci, ilu miała mężów? Jak umarła? (zlotascena.pl) […]