Helena Grossówna, gwiazda kina przedwojennego miała trzech mężów. Przy ostatnim znalazła szczęście

Anna Markiewicz
8 min przeczytany

Była doskonałą aktorką, tancerką i piosenkarką. Po wojnie nie wróciła już do takiej popularność, jaką miała w latach 30-tych. Dorabiała szydełkując kapelusze.

Helena Grossówna urodziła się w Toruniu w 1904 roku i była córką niemieckiego rzeźnika i Polki Walerii z  Winiarskich. Już w wieku siedmiu lat straciła ojca. Do 1918 roku uczęszczała do szkoły podstawowej, a potem do gimnazjum w swoim mieście.

– Mówiła, że tańczyła jest od urodzenia. Jako kilkuletnia dziewczynka przewodziła swojej podwórkowej bandzie. Kazała podobno innym dzieciom tańczyć tańce ludowe – opowiadała o niej synowa Katarzyna Turajczyk.

Pierwszy mąż poznał ją z Polą Negri

Pracowała jako ekspedientka, a na początku lat dwudziestych rozpoczęła naukę w szkole baletowej w Toruniu i została chórzystką w tamtejszym Teatrze Miejskim. Zapisała się też na roczny kurs tańca. W teatrze Helena poznała sekretarza tej placówki Jana Gierszala. Wyjechała z nim do Paryża, gdzie zarządzał posiadłością należącą do Poli Negri. Tam wzięli ślub.

Helena Grossówna i Jan Gierszal/NAC

Jej syn Michał Cieśliński twierdził, że małżeństwo zostało zawarte „pod publikę” ponieważ Gierszal był homoseksualistą. Ona doskonaliła się tam jako tancerka pod okiem Bronisławy Niżyńskiej, a Pola Negri opłaciła jej lekcje u Matyldy Krzesińskiej. Tańczyła w Balecie Polskim, który występował w prestiżowym paryskim budynku. Wykonywała między innymi krakowiaki, mazury i oberki. Potem wyruszyła z nimi na tournée po Włoszech i Szwajcarii, a jej występy podziwiał sam Ignacy Jan Paderewski w swojej posiadłości.

– Skończyłam kujawiaka Wieniawskiego. Bardzo się to podobało Paderewskiemu, uściskał mnie serdecznie. Byłam w stroju ludowym, na głowie miałam blond perukę z długimi warkoczami. Potem przebrałam się, włosy miałam ciemne, podcięte, jak to było modne pod koniec lat dwudziestych i poszliśmy na przyjęcie. Paderewski podszedł do nas i zapytał: „A gdzie jest ta moja blondyneczka?”. A ja na to: „Tu jestem, mistrzu, na codzień nie noszę blond warkoczy” – opowiadała aktorka w jednym z wywiadów.

Helena Grossówna/NAC

Helena Grossówna wyróżniała się wśród tancerek w tamtym czasie. Zagrała epizodyczną rolę w „Tajemnicy lekarza” jednego z pierwszych polskich filmach dźwiękowych, który był realizowany we Francji.

Kariera w filmie

W 1930 roku wrócili do Polski i występowała oraz była kierowniczka baletu w Teatrze Miejskim w Toruniu. Rok póżniej  została primabaleriną w Teatrze Wielkim w Poznaniu i sprawdziła się tam również jako choreografka. Prawdziwą popularność przyniosły jej role filmowe. W 1935 roku pojawiła się w  epizodycznej roli tancerki w produkcji „Kochaj tylko mnie” u boku aktora Zbigniewa Rakowieckiego. Potem zagrała większe role w pięciu filmach między innymi: „Dodek na froncie”. Dzięki występom na wielkim ekranie poprawiła sobie sytuację finansową.

– Początkowo otrzymywałam 50 zł za dzień zdjęciowy, potem 75, 100, aż doszłam do 350 złotych i było to dużo, choć inni zarabiali więcej. Nie wykłócałam się jednak o pieniądze – opowiadała w rozmowie z „Ekranem”.

W 1937 roku widzowie mogli ją podziwiać w następnych produkcjach „Parada Warszawy” i „Dyplomatyczna żona”. Jej kreacja aktorska z Eugeniuszem Bodo w „Piętro wyżej” uznana była jednak za mocno poniżej możliwości artystki.

Helena Grossówna/NAC

W następnym roku miała sześć produkcji w tym: „Paweł i Gaweł” „Królowe przedmieścia”.

– Grossówna jest urodzona aktorką, ma swobodę, wdzięk, prostotę i niezwykle fotogeniczną urodę – pisał o niej recenzent „Kina”.

W „Królowej przedmieścia” reżyserowanym przez Eugeniusza Bodo na łamach pisma „Prosto z mostu” pisano:

– Jedyną zaletą filmu jest udział w nim Heleny Grossówna w roli tytułowej, dzięki temu bowiem znów można było podziwiać nieprzeciętny talent, dźwięk i urodę tej świetnej aktorki, która w bardzo szybkim tempie wysunęła się na czoło polskich aktorek.

Sama przyznała w jednym z wywiadów, że woli grać w filmie niż w teatrze. Często współpracowała z Adolfem Dymszą i Eugeniuszem Bodo.

Helena Grossówna i Eugeniusz Bodo/NAC

W styczniu 1939 roku dziennikarz „Światowita” pisał:

– Helena Grossówna jest naprawdę ulubienica publiczności – i zasłużyła na ten tytuł w zupełności. Występuje na ekranie stosunkowo niedawno. Ale w tych 15 filmach,które dotychczas w krótkich odstępach czasu z nią nakręcono potrafiła udowodnić, że jest artystka wszechstronną posiadające własny styl. A potrafi też ślicznie śpiewać i tańczyć.

W kwietniu tego roku w kinach wyświetlano ostatni przed wybuchem Drugiej Wojny film z Heleną czyli „Włóczęgę”. W czerwcu aktorka kupiła domek w Międzylesiu i w tym czasie związała się ze śpiewakiem Tadeuszem Józefem Jasłowskim. Niestety zmarł w październiku następnego roku.

Helena Grossówna/NAC

Działalność konspiracyjna

Latem tego roku zagrała po raz ostatni na planie „Testament profesora Wilczura” i pojawił się ten film w kinach w styczniu 1942 roku. Aktorka miała w planach jeszcze dwa filmy, a w styczniu 1940 roku miała wyruszyć do Stanów Zjednoczonych. Niestety wojna zmieniała plany. W miesiącu wybuchu Drugiej Wojny Helena Grossówna prowadziła na Targówku kuchnię dla obrońców Warszawy. Potem w czasie okupacji  pracowała jako kelnerka w Kawiarni Artystów Filmowych i występowała w działającym tam teatrzyku. Grała też w teatrach kontrolowanych przez Niemców. To była przykrywka do jej działalności konspiracyjnej. Wyszukiwała podejrzanych o kolaboracje. Nie miała żadnej wpadki, a w Powstaniu Warszawskim jako „Bystra” w stopniu porucznika działała w Batalionie „Sokół”. Po kapitulacji dostała się do obozu w Niemczech i został on wyzwolony przez polskich żołnierzy. Wsród nich poznała swojego przyszłego męża, Tadeusza Cieślińskiego. Najpierw urodziła syna Michała w 1949 roku i ojcem chrzestnym był Adolf Dymsza, a potem wyszła za mąż.

Po wojnie wyjechała do Brukseli i występowała w zespole Cyrulik Warszawski, ale wróciła w listopadzie 1946 roku do Łodzi, a  potem do Warszawy.

– Domek  w Międzylesiu był oczywiście zdewastowany, okradziony. Trzeba było go wyremontować, no i z czegoś żyć – opowiadała po latach.

Po wojnie już nie była wielką gwiazdą i grywała w teatrach w różnych miastach, śpiewała piosenki na koncertach. Potem Teatr Syrena przeniósł się z Łodzi do Warszawy i występowała tam aż do emerytury.

O dwóch takich, co ukradli księżyc

Po wojnie zagrała w sześciu firmach i najbardziej popularny to był „O dwóch takich, co ukradli księżyc” w 1962 roku. Tam zagrałam matkę Jacka i Placka, a w tych rolach wystąpili bracia Kaczyńscy. Proponowali jej wstąpienia do partii, ale odmówiła. Kusili ją posadą dyrektora teatru w Poznaniu. Nie miała za dużych zarobków, więc szydełkowa kapelusze.

Przymusowa emerytura

W 1965 roku obchodziła czterdziestolecie swojej pracy artystycznej i przeszła na emeryturę, ale potem jeszcze pracowała jako inspicjentka. Według rodziny miała jeszcze siły i ochotę grać, ale nikt już jej nie chciał. Na co dzień mieszkała w w Międzylesiu i zajmowała się domem, ogródkiem, wnukiem. Na koniec swojego życia cierpiała na demencję i umarła w Domu Opieki w Radości pod Warszawą 1 lipca 1994 roku, a jej mąż Tadeusz Cieśliński dwa miesiące wcześniej.

Helena Grossówna/NAC
Halina Głuszkówna (Ziemianka I), Helena Grossówna (Ziemianka III), Lucyna Paczuska (Ziemianka II) i Barbara Halmirska (Dzięcielska) z 1957 roku/NAC
Helena Grossówna/NAC

Opracowano na podstawie książki Marka Telera „Amantki II Rzeczpospolitej”.

Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam stare kino, ale i nowsze produkcje. Jestem na bieżąco z filmami. Wybieram te historyczne, wojenne, sensacyjne. Matka dwóch synów i trzech kotów. Odpoczywam przy gotowaniu i krótkich wypadach z dziećmi.
Napisz komenatrz