Helena Englert nie wytrzymała. Tłumaczy się z roli u ojca. „To jest nepotyzm, ale…”

Martyna Chmielewska
3 min przeczytany
Helena Englert w obsadzie "Hamleta"

W sieci zawrzało, gdy Teatr Narodowy ujawnił obsadę nowej sztuki w reżyserii Jana Englerta. Jak córka dyrektora artystycznego tłumaczy się z zaistniałej sytuacji? Przyznaje racje oburzonym internautom?

Afera wokół „Hamleta”. Jan Englert oskarżony o nepotyzm

Teatr Narodowy i jego dyrektor artystyczny, Jan Englert, znaleźli się w ogniu krytyki po ogłoszeniu obsady nowej inscenizacji „Hamleta”. Wśród aktorów znaleźli się bowiem jego żona, Beata Ścibakówna oraz córka, Helena Englert. Internauci zarzucają reżyserowi nepotyzm i faworyzowanie rodziny, co stawia pod znakiem zapytania przejrzystość castingów w jednej z najważniejszych scen teatralnych w Polsce.

Teatr Narodowy odpiera zarzuty

Odejście Jana Englerta z funkcji dyrektora artystycznego Teatru Narodowego było zaplanowane już od ubiegłego roku. „Hamlet” ma być jego symbolicznym pożegnaniem z tą rolą po dwóch dekadach pracy. Teatr broni decyzji obsadowych, podkreślając, że wybór aktorów był autonomiczny i nie wynikał z rodzinnych powiązań.Wskazano również precedens – Jerzy Grzegorzewski, żegnając się z funkcją dyrektora, również obsadził w swoim spektaklu córkę.

Helena Englert zabrała głos

Helena Englert w rozmowie z Marcinem Mellerem odniosła się do kontrowersji, przyznając, że przez lata unikała współpracy z ojcem, by nie dawać powodów do oskarżeń o nepotyzm. Tym razem jednak zdecydowała się przyjąć rolę.

– Zdaję sobie sprawę, że to jest bardzo ryzykowne zagranie. Po pierwsze nigdy wcześniej, a padały takie propozycje nie tylko ze strony taty, ale różnych reżyserów, którzy chcieli pracować w Narodowym, żeby mnie zatrudnić. Ja się nigdy na to nie zgadzałam właśnie po to, żeby nie wywiązała się z tego taka małostkowa afera, jak ta która dzieje się teraz – powiedziała aktorka.

„To jest nepotyzm, ale…”

W wywiadzie dla „Eska Rock” Helena otwarcie przyznała, że dostrzega w tej sytuacji nepotyzm.

– I tak naprawdę ja nie mam kontrargumentów, no bo to jest nepotyzm, ale z drugiej strony mam być może ostatnią możliwość, żeby pracować z tatą. Przez jego ręce przewinęły się pokolenia aktorów, mam wrażenie, że prawie wszystkich oprócz mnie, bo wbrew powszechnemu przekonaniu, ja się od niego nie uczyłam przy niedzielnym stole, to nie tak wygląda – tłumaczyła.

Według aktorki, obsadzenie młodych aktorów – w tym jej samej i Hugo Tarresa – miało symbolizować przekazanie pałeczki nowemu pokoleniu.

– Zatrudnienie w spektaklu dwójki bardzo młodych aktorów i również zatrudnienie swojej córki jest bardzo symbolicznym przekazaniem pałeczki i nie musi być odczytywane jako ostatni krzyk kumoterstwa, a raczej pierwszy krzyk idącego nowego pokolenia – podsumowała.

Premiera „Hamleta” już wkrótce

Kontrowersje wokół spektaklu sprawiły, że zainteresowanie nim znacząco wzrosło. Niestety głównie za sprawą afery, a nie samej wartości artystycznej sztuki. Wybieracie się na „Hamleta” do Teatru Narodowego?

Helena Englert/ONS
Jan Englert/ONS
Jan Englert/ONS
Helena Englert/Kapif
Helena Englert/Kapif
Udostępnij ten artykuł
Studentka dziennikarstwa i nowych mediów. W wolnych chwilach czytam i recenzuję książki. Najczęściej sięgam po literaturę piękną i reportaż. Uwielbiam także kino niezależne.
Napisz komenatrz