Tadeusz Łyskawa, jeden z filarów kultowego zespołu Papa Dance, zmaga się z dramatycznymi skutkami udaru mózgu. Muzyk, który przez dekady współtworzył brzmienie jednej z najpopularniejszych grup popowych w Polsce, dziś potrzebuje intensywnej rehabilitacji i stałej opieki. Jego sytuacja życiowa i finansowa jest wyjątkowo trudna.
Od sceny do ośrodka pomocy społecznej
Zespół Papa Dance powstał w 1984 roku i szybko zdobył serca publiczności. Już rok po założeniu grupa wydała debiutancki album, a prawdziwy przełom nastąpił w 1986 roku, kiedy wokalistą formacji został Paweł Stasiak. To z nim Papa Dance – a dziś Papa D – zdobyło największe hity: „Naj Story”, „Nasz Disneyland” czy „Nietykalni”.
Tadeusz Łyskawa, 61-letni perkusista związany z zespołem od jego początków, jeszcze niedawno aktywnie uczestniczył w życiu artystycznym grupy. Niestety, jego kariera i życie uległy nagłemu załamaniu.
Najpierw zawał serca, a w styczniu 2023 roku – niedokrwienny udar mózgu, który okazał się wyjątkowo poważny w skutkach. Od tego czasu muzyk zmaga się z niedowładem prawej ręki i nogi oraz afazją, czyli zaburzeniem mowy wynikającym z uszkodzenia lewej półkuli mózgu.
Walka o każdy krok i każde słowo
Obecnie Tadeusz Łyskawa nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować. Chodzi z trudem, podpiera się specjalnym trójnogiem. Ręką nie porusza wcale. Jego codzienne życie to nieustanna walka – o ruch, o mowę, o kontakt z bliskimi. Mimo rehabilitacji i terapii logopedycznej jego stan nadal wymaga całodobowej opieki.
Koszty terapii są ogromne. Jak informuje Polska Fundacja Muzyczna, jedno spotkanie z logopedą kosztuje około 130 zł, natomiast sesja z rehabilitantem to wydatek rzędu 200 zł. To kwoty, które w perspektywie tygodni i miesięcy stają się barierą nie do pokonania.
Pod koniec zeszłego roku Polska Fundacja Muzyczna przeznaczyła Tadeuszowi wypłatę z Funduszu Pomocowego, która finansuje kilkanaście takich zabiegów – czytamy na stronie fundacji.
Bez renty, bez środków, z ogromnymi potrzebami
Dlaczego Tadeusz Łyskawa nie otrzymuje renty? Powód jest brutalnie prozaiczny – brak wymaganej liczby opłaconych składek na ubezpieczenie społeczne. Muzyk przez lata działał w branży, w której często umowy nie gwarantowały zabezpieczenia emerytalnego.
Dochód z wynajmu jego mieszkania w całości przeznaczany jest na pokrycie kosztów pobytu w domu pomocy społecznej, w którym obecnie mieszka. Choć nie jest pozostawiony bez wsparcia – opieką otacza go Polska Fundacja Muzyczna – środki te nie wystarczają, by zapewnić mu niezbędną, kompleksową opiekę.
Wsparcie przyjaciół i zbiórka
Na szczęście, wokół Tadeusza Łyskawy nie brakuje ludzi dobrej woli. W pomoc zaangażował się m.in. Paweł Stasiak, wokalista Papa D, który od lat dzielił scenę z chorym muzykiem. Wraz z innymi bliskimi artysty organizują zbiórkę funduszy na dalszą rehabilitację i opiekę.
To realna szansa, by poprawić jakość życia człowieka, który jeszcze niedawno rozgrzewał tłumy energią i rytmem. Dziś potrzebuje ich – i naszej – pomocy.
Muzyk i ojciec. Tragedia, która dotyka całą rodzinę
Tadeusz Łyskawa to nie tylko artysta, ale też ojciec sześcioletniego syna. Niestety, z powodu choroby i pobytu w ośrodku, od ponad dwóch lat nie ma z dzieckiem pełnego kontaktu. To jeden z najbardziej bolesnych aspektów jego sytuacji – oderwanie od roli ojca, którą jeszcze niedawno mógł pełnić.
Obecny stan zdrowia muzyka nie pozwala na samodzielne funkcjonowanie. Wciąż ma jednak szansę na poprawę – pod warunkiem, że uda się zapewnić mu ciągłą rehabilitację.