Grażyna Błęcka-Kolska, znana jako Kasia Solska z kultowej komedii “Kogel-mogel”, obchodzi swoje 62. urodziny. Musiała przejść w swoim życiu przez wiele trudnych chwil.
Chciała zostać nauczycielką wf-u?
Grażyna Błęcka-Kolska w młodości nie mogła się zdecydować jaką ścieżką kariery wybrać. Rozważała karierę nauczycielki, archeolożki lub rehabilitantki, ostatecznie postawiła na aktorstwo. Po maturze trafiła do łódzkiej filmówki, gdzie nie tylko zdobyła wykształcenie aktorskie, ale także poznała swojego przyszłego męża, Jana Jakuba Kolskiego.
-Ja nie byłam przekonana, że to są studia dla mnie, wtedy myślałam poważnie o AWF-ie, bo sport zawsze był moją pasją. No ale pojechałam na te dni otwarte w łódzkiej Filmówce. Tam usłyszałam, że mam wadę wymowy, więc na pewno mnie nie przyjmą. A ja mam taką naturę, że kiedy słyszę “nie”, to budzi się we mnie chęć, żeby tym bardziej to zrobić. Powiedziałam więc, że mimo wszystko i tak spróbuję, bo w przyszłym roku na pewno nie będzie mi się już chciało zdawać. Po egzaminach okazało się, że byłam druga na liście i to bez punktów za pochodzenie, czyli jednak talent we mnie dostrzeżono – mówiła w rozmowie z “PAP life”.
Dostała Złotego Lwa, ale nie za Kogel Mogel
Aktorka zyskała rozpoznawalność, dzięki swojej kultowej roli Kasi Solskiej w “Kogel Mogel”. Mimo sukcesu postanowiła skoncentrować się głównie na filmach męża, takich jak “Jańcio Wodnik” czy “Jasminum”. Za “Cudowne miejsce” (1994) dostała swojego pierwszego Złotego Lwa na festiwalu w Gdyni.
-Na początku ani ja, ani chyba nikt z pozostałych twórców nie miał świadomości, że ten film tak mocno zaistnieje w sercach widzów, że tak wiele osób go obejrzy” – mówiła o cyklu “Kogel Mogel” we wcześniej wspomnianym wywiadzie.
Tragiczny wypadek
Po 21 latach małżeństwa z Jakubem Kolskim para rozstała się, głównie z powodu trudności związanych z życiem zawodowym Kolskiego. Cztery lata po rozwodzie doszło do wypadku samochodowego, w którym zginęła ich córka Zuzanna. To wydarzenie sprawiło, że aktorka na kilka lat wycofała się z życia publicznego.
Zagrała samą siebie
Aktorka powróciła na ekran dopiero w 2018 roku, kiedy zagrała rolę matki cierpiącej po stracie dziecka w filmie “Ułaskawienie” w reżyserii byłego męża. Za tę rolę otrzymała drugiego Złotego Lwa w Gdyni. Odbierając nagrodę miała łzy w oczach “Dedykuję ją mojej córce Zuzi” – powiedziała wtedy.
-Ułaskawienie to była dla mnie terapia i taki egoizm, że mogę swoją rozpacz i ból przekuć w emocję, że może ktoś zobaczy, ktoś się wzruszy, będzie bardziej uważny na codzienność. Moje dziecko było ze mną przez cały czas tego filmu. Jeśli można tak okrutnie powiedzieć, to właśnie jej zawdzięczam to, jak przeszłam przez tę rolę – wyznała w rozmowie z dziennikarką Katarzyną Janowską.
Nagroda imienia córki Kolskiej
W 2018 roku po raz pierwszy została wręczona nagroda im. Zuzanny Jagody Kolskiej na gali podsumowującej Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty. Ufundowali ją rodzice zmarłej córki, która w przeszłości była wolontariuszką przy kilku edycjach festiwalu.
-Jestem wdzięczna dyrektorowi Romanowi Gutkowi, że zgodził się ustanowić taką nagrodę. Ustaliliśmy, że każdego roku będzie dostawał ją najmłodszy twórca festiwalu – opowiadała w “Twoim Stylu”.
W kolejnych latach Grażyna Błęcka-Kolska zagrała jeszcze w trzech odsłonach “Kogla Mogla”. W 2024 roku do kin trafił “Baby boom, czyli Kogel Mogel 5”, w którym gwiazda, także się pojawiła.
Co planuje teraz?
W najbliższym czasie aktorka planuje wystąpić w filmie, który opowiada o “dojrzałych kobietach” i spisać swoją własną historię życia. Grażyna Błęcka-Kolska w jednym z wywiadów wyraziła obawy, że ktoś mógłby całkowicie źle o niej napisać.