Dlaczego krytyk filmowy mścił się na reżyserze? Jak wyglądało życie miłosne Zygmunta Kałużyńskiego? W kim tak szalenie się zakochał?
Zygmunt Kałużyński był uznanym krytykiem filmowym, przez wiele lat pisał dla tygodnika “Polityka”, popularyzował historię kina. Przez wielu uważany był za ekscentryka i “zwierzę” telewizyjne. Jerzy Urban w swoim “Alfabecie” pisał o Zygmuncie Kałużyńskim jako “dramatycznie kochliwym mężczyźnie”.
Dramatyczna miłość?
Jego najgłośniejszą miłością była amerykańska aktorka Eleonora Griswold. Poznali się latem 1955 roku podczas Festiwalu Młodzieży i Studentów w Warszawie, gdy Kałużyński był już po rozwodzie z poetką i tłumaczką Julią Hartwig. Griswold, młodsza od niego o dwadzieścia lat, a krytyk zakochał się od pierwszego wejrzenia.
– Przyjechała tutaj razem z angielskim zespołem, ale ona jedna była w nim obywatelką amerykańską. A wtedy Amerykanie nie mieli prawa udawać się do krajów komunistycznych. (…) Z chwilą kiedy się tutaj znalazła, została wezwana do ambasady amerykańskiej. Nie wiem dokładnie, jak to wszystko wyglądało, może był donos na nią, w każdym razie okazało się, że jej władze uważają, iż popełniła przestępstwo – wspominał Kałużyński w książce “Alfabet na cztery ręce”.
Aby uniknąć kary, Kałużyński szybko jej się oświadczył i para pobrała się. Krytyk, mając znaczące wpływy, pomógł młodej żonie w zdobyciu pracy – to jej głosem mówiła Teresa Tuszyńska w filmie “Do widzenia, do jutra”.
Nie chciał zgodzić się na rozwód
Jednak ich relacja szybko zaczęła się komplikować. Eleonora, marząca o karierze filmowej, zakochała się w reżyserze Aleksandrze Fordzie, starszym od niej o trzydzieści lat. Mieli romans, a gdy aktorka zaszła w ciążę, oboje zdecydowali zakończyć dotychczasowe związki. Eleonora odeszła od Kałużyńskiego, a Ford od swojej żony i syna.
Rozstanie było dla Zygmunta traumatyczne. W akcie desperacji próbował nawet sądownie walczyć o prawa do dziecka, co zakończyło się bójką w sądzie. Mimo przegranej, przez cztery lata odmawiał Eleonorze rozwodu, a po jego udzieleniu zapowiedział zemstę na Fordzie, krytykując jego filmy.
– Tak ostro zabrał się do tych filmów, które Ford kręcił, że reżyser musiał uciekać z Polski – twierdził Jerzy Urban, który doskonale znał obu mężów Eleonory Griswold.
Ford wraz z Eleonorą wyemigrowali z Polski, jednak ich życie na emigracji było trudne, a Ford popadł w depresję, co ostatecznie doprowadziło do jego samobójczej śmierci. Kałużyński nigdy nie pogodził się z utratą Eleonory.