Ewa Krawczyk poruszyła sprawę dotykającą wiele kobiet w Polsce. W wywiadzie dla “Faktu” opowiedziała o wdowich rentach i podziękowała swojej matce.
Ewa Krawczyk spędziła prawie 40 lat u boku Krzysztofa Krawczyka. Po jego śmierci w kwietniu 2021 roku, Ewa poczuła się jakby straciła najważniejszą osobę w swoim życiu. Jednak po odejściu męża Ewa Krawczyk musiała sama stawić czoła codzienności.
O wdowich rentach
W rozmowie z „Faktem” przyznała, że docenia to, co robiły jej mama i inne kobiety, Ewa zwróciła uwagę, że często nie myślą one o swojej przyszłości, poświęcając się rodzinie. W związku z tym, uważa, że ustawa o wdowich rentach mogłaby być cennym rozwiązaniem dla wielu kobiet.
– Nie wszystkie kobiety zostały zabezpieczone przez mężów, pracowały, dbały o domy, rodzinę, a gdy zostały same, czasem nie mają nawet na lekarstwa, nie mówiąc już o godnym życiu. Dla mnie ta ustawa, to rewelacyjny pomysł i pokazanie, że praca żon, mam była i jest wartościowa. A to, co często dla innych, czyli fiskusa jest niewidoczne, ma swoją cenę .
Dzięki mamie…
Dodała, że kiedyś w ogóle by nie pomyślała o składkach emerytalnych. To właśnie jej matka pilnowała, aby córka była zabezpieczona finansowo.
– Moja mama zawsze mówiła, żebym płaciła składki. Robiłam to, choć wtedy się śmiałam, bo jak człowiek ma 30, 40 lat to nie myśli o emeryturze. Dziś to doceniam, ale i tak jej wysokość nie pokazuje ogromu pracy, jaki ja i wiele kobiet włożyło w to, by dobrze żyć i stworzyć dobre domy – stwierdza Ewa Krwawczyk.