Zarobki gwiazd na Sylwestra 2023. Ile dostaną Edyta Górniak i Maryla Rodowicz? Jakie wynagrodzenie dostaną? Jak oficjalnie odniosły się do plotek?
Sylwestrowe koncerty w tym roku pokażą dwie główne stacje telewizyjne – TVP i Polsat. Publiczny nadawca ponownie połączy się z widzami z Zakopanego, gdzie zaśpiewa plejada gwiazd. Na liście artystów, którzy będą bawić publiczność aż do pierwszych godzin 2024 roku nie brakuje gorących nazwisk. Już oficjalnie wiadomo, że wystąpią Maryla Rodowicz, Blanka i Joanna Liszowska. Będzie też Edyta Górniak.
W piątek 15 grudnia w mediach pojawiły się nieoficjalne informacje na temat wynagrodzeń, jakie czekają na polskie gwiazdy. Według ustaleń Pudelka Maryla i Edyta za swoje występy mają otrzymać po 100 tysięcy złotych. Na osobną gażę może liczyć też syn Górniak, który będzie towarzyszyć jej na scenie. Mówi się, że Allan Krupa dostanie 20 tysięcy złotych.
Edyta jako jedna z pierwszych podpisała umowę. Jak co roku mogła liczyć na gwiazdorskie warunki, ale też na bardzo wysoką stawkę. Podczas koncertu będzie miała dwa wyjścia, oba z Allanem i zgarnie za nie 100 tys. zł. Allan będzie miał osobne wynagrodzenie, więc całe 100 tys. pójdzie na konto diwy. Taką samą stawkę w tym roku dostanie tylko Maryla. TVP bardzo zależało, żeby nie poszła do Polsatu, więc byli gotowi słono za to zapłacić.
Edyta Górniak i Maryla Rodowicz komentują stawki za sylwestra
Obie piosenkarki zdecydowały się zabrać głos w sprawie kwot, jakie rzekomo mają zasilić ich konto zaraz po nowym roku. Pierwsza była Rodowicz. Królowa estrady w rozmowie z Plejadą zapytana o to, czy doniesienia są prawdziwe, odpowiedziała wymijająco:
Nie wiem, nie znam kwoty honorarium.
O wiele bardziej wylewna była Edyta. Gwiazda, która obecnie przebywa w USA, gdzie występuje ze świątecznymi koncertami, wydała oświadczenie w tej sprawie. Na Instastory zamieściła screen publikacji Pudelka, który opatrzyła następującym wyjaśnieniem:
I kolejny rok to samo. – zaczęła. – Kontrakty objęte są klauzulą poufności, która zobowiązuje obie strony. Inaczej mówiąc, wszystkie publiczne spekulacje, to potencjalna wartość rynkowa. Chyba komuś gdzieś się nudzi. Co ciekawe, w takim intensywnym sezonie – zakończyła artystka.
Z odpowiedzi Edyty jasno wynika, że TVP zapłaci jej mniej, niż sugeruje Pudelek. Ile? Tego pewnie nie dowiemy się nigdy.