Dziadek Wojciecha Pijanowskiego był znanym poetą. Mało kto wie, że to on

Anna Markiewicz
2 min przeczytany

Wojciech Pijanowski miał znanego dziadka poetę, mama pracowała jako aktorka, a ojciec był krytykiem filmowym. Mając taką rodzinę musiał zostać prowadzącym w telewizji.

Wojciech Pijanowski nazwany jest królem polskich teleturniejów. Ponad 50 lat spędził w w telewizji i współpracował przy czterdziestu teleturniejach, a wiele z nich sam prowadził. Pierwszym z nich było „Koło fortuny”, które zadebiutowało na antenie TVP2 w 1992 roku. Format do Polski sprowadzili Wojciech Pijanowski i Paweł Hanczakowski.Po trzech latach pierwszy z nich zrezygnował jednak z prowadzenia programu. Potem pracował w wielu stacjach telewizyjnych.

Wojciech Pijanowski/ONS

Znany dziadek

Prowadzący teleturnieje miał znanego członka rodziny. Był nim przyszywany dziadek, pisarz Władysław Broniewski, bo jego mama była adoptowana.

– Był cudownym poetą, a wszystkie wiersze patriotyczne napisał po pijaku. Miał takie zamówienie od władz, więc musiał to robić. Kiedy Bolesław Bierut kazał mu stworzyć nowy hymn Polski to powiedział mu, żeby go w dupę pocałował. Koledzy zaraz zawieźli go do psychiatryka, że niby zwariował. Chronili dziadka przed aresztowaniem. 
Na moje urodziny przywiózł mi nietypowy prezent i wtedy też był pijany.Podarował mi pierwszego konia na biegunach, który okazał się wypchanym źrebakiem. Takie rzeczy się wtedy kupowało w sklepach – wyznaje Wojciech Pijanowski dla Złotej Sceny.

Władysław Broniewski/NAC

Mama była aktorką

Jego mama, Maria Broniewska-Pijanowska była aktorką i dziś liczy sobie 94 lata.

– Najbardziej znana była z filmu „Ulica Graniczna”. Taka drobna blondyneczka to moja mama. Niedawno uruchomiłem jej w telefonie grę losową i rozegrała już ponad 2 000 partyjek. Chodzi o to, żeby ćwiczyła mózg w tym wieku – opowiada król polskich teleturniejów dla Złotej Sceny.

Maria Broniewska/NAC

Ojciec był jego inspiracją

Jego ojciec Lech Pijanowski był krytykiem filmowym i z każdej podróży przywoził gry planszowe, które były jego hobby. Potem z Wojciechem grywali w nie, a z czasem pasja przeszła na najstarszego syna, który został prowadzącym teleturnieje.

Cała rozmowa Anny Jurksztowicz z Wojciechem Pijanowskim poniżej.

Wojciech Pijanowski i Anna Jurksztowicz/ fot. Złota scena


Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam stare kino, ale i nowsze produkcje. Jestem na bieżąco z filmami. Wybieram te historyczne, wojenne, sensacyjne. Matka dwóch synów i trzech kotów. Odpoczywam przy gotowaniu i krótkich wypadach z dziećmi.
Napisz komenatrz