Dorota Wellman ma problemy ze zdrowiem, z którymi zmaga się od 50 lat. Są na tyle poważne, że nadal nie wynaleziono na nie złotego lekarstwa. Doprowadziły nawet do tego, że prezenterka zemdlała na wizji.
Dorota Wellman z „Dzień Dobry TVN” związana jest od 2007 roku. Od początku prowadzi go w duecie z Marcinem Prokopem, z którym zadebiutowali dwa lata wcześniej w TVP. Są jedyną parą, która najdłużej gości w porannym show. Jakiś czas temu widzowie byli świadkami przykrych scen z udziałem Dotory.
Na co choruje Dorota Wellman?
W grudniu 2022 roku prezenterka straciła przytomność na oczach oglądających. Wszystko przez chorobę, z którą mierzy się od najmłodszych lat. Otwarcie przyznaje, że cierpi na migreny. Z tym samym problemem zmaga się aż 8 milionów Polaków, a liczba ta regularnie rośnie.
Dorota w jednym z wywiadów powiedziała, że nie życzy nikomu tego, co spotyka ją:
Odcina z życia, tracę wzrok, nie mogę mówić, bo ma ściskoszczęk. Mam tak potworny ból, że trafiam do szpitala. Muszę być poddana różnym zabiegom, które pozwalają mi się z tego bólu wyzwolić.

Lekarze są bezradni. Na problemy Doroty nie ma złotego lekarstwa:
Ona czasami może mnie „wyciąć” na dłużej. Jeśli te bóle są na tyle uporczywe, że trwają, ja po prostu nie mogę przyjść do światła i nie mogę być w dobrej formie.
Wellman stara się szukać pozytywów. Zdradza, że z wiekiem ataki są rzadsze:
Zaczęły mi się jakoś w 13. roku życia, odziedziczyłam migrenę po moim ojcu. (…) W latach młodości miałam [ataki] bardzo często, później też. Menopauza zwalnia te procesy, ale od czasu do czasu jak walnie, to naprawdę chce się wyskoczyć przez okno.
Jak podaje Plejada:
Migrena pozostaje drugą najczęstszą przyczyną niepełnosprawności na świecie, a pierwszą wśród młodych kobiet.
Dorota Wellman 2 marca skończyła 62 lata.

