Dokładnie 40 lat temu zginął ksiądz Jerzy Popiełuszko. To było zaplanowane

Anna Markiewicz
7 min przeczytany

Urodził sie i sprawował swoją posługę duszpasterską w złych czasach. Musiał zginąć, aby zostać błogosławionym. To już 40 lat od jego śmierci.

Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 roku w Okopach na Podlasiu. Jego rodzice mieli niewielką posiadłość ziemską i tam spędził dzieciństwo. W pobliskiej Suchowoli ukończył szkołę podstawową oraz liceum. Już jako ministrant związał się z duszpasterstwem parafialnym. Po maturze w 1965 roku wstąpił do Seminarium Duchownego w Warszawie. Podczas tych studiów odbył przymusową służbę wojskową w specjalnej jednostce wojskowej w Bartoszycach. Tam wszyscy poddawani byli różnym torturom psychicznym i fizycznym. Dla kolegów z wojska Jerzy Popiełuszko stał się autorytetem. Odmówił zdjęcia z palca różańca. Znalazł się w areszcie, a następnie kazano mu przez godzinę stać boso na mrozie.

Jerzy Popiełuszko/facebook

Zawsze z robotnikami i studentami

Dalsze  jego prześladowania przez władze komunistyczne nastąpiło, gdy był już księdzem. Wszystko zaczęło się od mszy św. odprawionej przez niego w sierpniu 1980 roku dla strajkujących robotników. W tym czasie wprowadzono podwyżki cen żywności, co wywołało protesty robotników w wielu zakładach pracy. Również tak się działo w Hucie Warszawa i gdy trzeciego dnia przypadała niedziela oni szukali księdza, aby odprawił im mszę. Znaleźli wtedy i poznali księdza Popiełuszkę. Od czego czasu zapraszał ich do swojego kościoła na Żoliborzu, gdzie głosił kazania. To wystarczyło, aby władze komunistyczne uważały to za działalność polityczną.

Ksiądz Popiełuszko podczas tej mszy świętej/facebook

W listopada 1981 roku wybuchł strajk w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej w Warszawie i tam również pojawił się ksiądz Popiełuszko, by odprawić dla studentów mszę świętą i został z nimi.

– Wy jesteście teraz w takiej sytuacji, gdzie przede wszystkim musi być silny duch – nie ciało – ponieważ o wartości człowieka decyduje siła jego ducha, siła jego woli, siła wytrwania.” – tak 1mówił wtedy do nich ksiądz Jerzy.

Na początku grudnia wkroczyły jednostki ZOMO uzbrojone w broń palną, granatniki, gazy łzawiące, tarcze i długie pałki oraz grupa antyterrorystyczna z lotniska Okęcie z udziałem helikopterów. Sześć tysięcy funkcjonariuszy sił porządkowych przeciwko 360 studentom. Strajk zlikwidowano, a szkołę rozwiązano. Ksiądz Popiełuszko zwrócił się wówczas o pomoc dla studentów do prymasa Polski Józefa Glempa. Załatwiał przyjęcie na inne uczelnie, pomagał w znalezieniu lokum w Warszawie.

Ksiądz Popiełuszko/ fot.Ośrodek Dokumentacji Życia i Kultu Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszk

Msze święte za Ojczyznę

 Wszyscy ciągnęli do księdza Jerzego na msze za ojczyznę na Żoliborzu. Działo się to również w stanie wojennym po 13 grudnia 1981 roku. Były tak bardzo popularne, że problem miała z tym ówczesną władza. Rozpoczęła się nagonka w prasie i oskarżenia pod jego adresem. Odbyło się wtedy wiele narad służbowych prowadzonych przez b. zastępcę dyrektora Departamentu IV MSW, płk. Adama Pietruszkę i kpt. Grzegorza Piotrowskiego. Mimo, że działalność księdza Jerzego miała charakter tylko duszpasterski i patriotyczny, przez władze komunistyczne była określana mianem politycznej. Nienawidzili wtedy Kościoła, który jednoczył ludzi we wspólnej wierze. Śledzili księdza Popiełuszkę przez lata, a on na kazaniach mówił:

– Nie ma Kościoła bez krzyża, nie ma ofiary, uświęcenia i służby bez krzyża. Nie ma trwania i zwycięstwa bez krzyża. Kościół ma głosić prawdę. Kościół ma być obrońcą uciśnionych. W imię prawdy Kościół nie może patrzeć obojętnie na zło i krzywdę ludzką. (…)

– Życie trzeba godnie przeżyć, bo jest tylko jedno. Zachować godność człowieka, to pozostać wolnym, nawet przy zewnętrznym zniewoleniu. Pozostać sobą – żyć w prawdzie – to jest minimum, aby nie zamazać w sobie obrazu dziecka Bożego”

Jerzy Popiełuszko/facebook

Musiał zginąć

W nocy 19 października 1984 roku został uprowadzony przez oficerów służb specjalnych MSW i brutalnie zamordowany. Jego ciało znaleziona koło zapory na Włocławku 30 października.

Z Ewą K. Czaczkowską i Tomaszem Wiścickim – autorami biografii „Ksiądz Jerzy Popiełuszko. Wiara, nadzieja, miłość” rozmawiali dziennikarze Onetu.

– Pamiętajmy, że do dziś jednoznacznie nie wiemy, kto z imienia i nazwiska był zleceniodawcą tego mordu i jakie zakulisowe gry się wokół toczyły. Bez wątpienia były to gry służb specjalnych. Machina zbrodni ruszyła wiosną 1982 r, kiedy ks. Jerzy znalazł się w tzw. aktywnym zainteresowaniu Służby Bezpieczeństwa, a ważnym, być może decydującym momentem był artykuł, jaki o kapłanie z Żoliborza ukazał się we wrześniu 1984 roku w moskiewskich „Izwiestiach”. Spirala się nakręcała, ale można było powiedzieć „nie”, choćby po pierwszej próbie zamachu w październiku 1984 r.- opowiadała Ewa K. Czaczkowska

Potem już mordercy byli bardzo dobrze przygotowani do swojego zadania.

– Piotrowski – mężczyzna bardzo silny fizycznie – wielokrotnie bije drobnego księdza w głowę pięścią i półmetrową pałką. Potem mordercy duszą go głęboko wepchniętym kneblem i okrutną, samozaciskającą się przy każdym ruchu ofiary pętlą. Według zeznań Chmielewskiego, był on przekonany, że wrzucają do wody zwłoki, bo tych ciosów nikt nie byłby w stanie przeżyć. Nie ma powodu, by mu nie wierzyć. I jeszcze kamienie, które główny morderca trzyma w szafie w pracy i zabiera za każdym razem, gdy jedzie dokonać zamachu. Kamienie pakuje w tyle worków, ilu akurat jest pasażerów zaatakowanego samochodu, plus jeden – na narzędzia zbrodni. Nie ma innego logicznego wytłumaczenia tych działań jak to, że worki z kamieniami mają pociągnąć na dno ciała ofiar – martwych – wyjaśniał Tomasz Wiścicki.

Pogrzeb odbył się 3 listopada 1984 roku i był wielką półmilionową manifestacją na warszawskim Żoliborzu pod kościołem św. Stanisława, gdzie pochowano męczennika. Dwadzieścia lat później otwarto tam muzeum poświęcone księdzu Popiełuszce.

Muzeum księdza Popiełuszki/

W 1997 roku wszczęto proces beatyfikacyjny księdza Popiełuszko i 6 czerwca 2010 roku dokonał się akt wyniesienia męczennika za wiarę na ołtarze.

Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam stare kino, ale i nowsze produkcje. Jestem na bieżąco z filmami. Wybieram te historyczne, wojenne, sensacyjne. Matka dwóch synów i trzech kotów. Odpoczywam przy gotowaniu i krótkich wypadach z dziećmi.
Napisz komenatrz