Edyta Górniak od dekad pozostaje jedną z największych i najbardziej rozpoznawalnych gwiazd polskiej sceny muzycznej. Jej potężny głos i charyzma sprawiają, że od lat zachwyca kolejne pokolenia słuchaczy, budząc niezmienny podziw i ogromne emocje. Choć dziś trudno sobie wyobrazić polski show-biznes bez niej, mało kto pamięta, jak wyglądały jej pierwsze kroki w świecie muzyki.
Opole — scena, od której wszystko się zaczęło
Kariera Edyty Górniak rozpoczęła się na początku lat 90., gdy młoda, nieznana jeszcze wokalistka stanęła na scenie opolskiego festiwalu podczas kultowego konkursu „Debiuty”. W 1990 roku, śpiewając utwór „Zły chłopak”, nie zdobyła co prawda nagrody, ale jej wyjątkowy głos i pewność siebie natychmiast przykuły uwagę zarówno publiczności, jak i jurorów. To był pierwszy krok do wielkiej kariery, której przełom nastąpił zaledwie kilka lat później.
Eurowizja — moment, który zmienił wszystko
Prawdziwy przełom w karierze Edyty Górniak nastąpił w 1994 roku, gdy reprezentowała Polskę na Konkursie Piosenki Eurowizji. Jej występ z utworem „To nie ja” do dziś uważany jest za kultowy — artystka zajęła wtedy drugie miejsce, co do dziś pozostaje najlepszym wynikiem Polski w historii tego konkursu.
Od tego momentu Edyta Górniak stała się niekwestionowaną gwiazdą. Jej powrót na scenę w Opolu jako gwiazdy wieczoru był jedynie potwierdzeniem jej statusu w branży muzycznej. Każdy kolejny występ w Amfiteatrze Tysiąclecia był wyczekiwany przez fanów i szeroko komentowany w mediach.
Przeboje, które znają wszyscy
Kolejne lata przyniosły artystce nie tylko ogromną popularność, ale i niezapomniane utwory, które do dziś rozbrzmiewają w radiowych eterach i na rodzinnych imprezach. „Jestem kobietą”, „Dotyk”, „Kolorowy wiatr” czy „Dumka na dwa serca” to tytuły, które znają niemal wszyscy Polacy. Edyta Górniak potrafiła zaskakiwać repertuarem i wokalnymi popisami, zamieniając każdy koncert w prawdziwy spektakl emocji.
Jej recital z 1999 roku na festiwalu opolskim do dziś wspominany jest jako jeden z najpiękniejszych i najbardziej widowiskowych w historii tego wydarzenia. To właśnie wtedy udowodniła, że jest artystką światowego formatu, której talent i wrażliwość wykraczają daleko poza granice Polski.
Mniej występów, ale nie mniejsze emocje
Z biegiem lat Edyta Górniak rzadziej pojawiała się na opolskiej scenie, co tylko zwiększało zainteresowanie każdorazowym jej występem. Każde jej pojawienie się w Amfiteatrze Tysiąclecia stawało się wydarzeniem sezonu i niezmiennie gromadziło tłumy wiernych fanów oraz rzesze dziennikarzy. Tak jest i w tym roku — Edyta znów miała zaśpiewać dla swojej ukochanej publiczności w Opolu.
„To już koniec…” — oświadczenie, które poruszyło fanów
Tuż przed planowanym występem artystka opublikowała wzruszające oświadczenie, które natychmiast obiegło media i poruszyło serca jej wielbicieli.
„Śpiewałam na tej scenie wiele pięknych utworów. Amfiteatr Opolski to moje dzieciństwo, przetrwanie, moje Sanktuarium, Miłość publiczności, Magia spotkań z Muzyką i Sercem człowieka. Śpiewałam tutaj w dzieciństwie, przed rozstaniem i po rozstaniu, przed ciążą po ciąży, przed ślubem i po rozwodzie, i zaśpiewam Dziś… Zabieram ze sobą w Sercu Czułość, piękną historię mojego życia i ogromną siłę, jaką Publiczność Opolska otula mnie od dzieciństwa, przez wszystkie lata…”
Kilka chwil później fani otrzymali kolejną, jeszcze bardziej poruszającą wiadomość:
„Żegnam się z tym przepięknie zielonym Miastem. Dziś wystąpię w Amfiteatrze Opolskim ostatni raz. Wolałabym nie mówić ze sceny, dlatego zostawiam kilka myśli tu. Reszta w Muzyce. Z Miłością i Wdzięcznością.”
Emocje na zawsze
Tym wzruszającym wpisem Edyta Górniak zapowiedziała, że to jej ostatni występ w Opolu. Dla tysięcy fanów to koniec pewnej epoki — moment, w którym zamyka się niezwykle piękny rozdział polskiej sceny muzycznej.
Jedno jest pewne: choć Edyta żegna się ze swoją ukochaną opolską sceną, w sercach Polaków jej głos i magia koncertów na zawsze będą żywe.