Dla Olgi Borys święta Wielkanocne będą bardzo refleksyjne. Musi pożegnać się z drogocenną rzeczą

Anna Markiewicz
3 min przeczytany
Olga Borys/Kapif

Olga Borys, gwiazda serialu „Lokatorzy”, ale i aktorka teatralna każde wakacje spędzała w domu u dziadków na Dolnym Śląsku. To był szczególny czas dla niej. Czas się pożegnać.

Teraz w  święta Wielkanocne pojedzie tam po raz ostatni.

– Moi dziadkowie już nie żyją i dom został wystawiony na sprzedaż. To będzie nasze pożegnanie z tym miejscem. Witostowice, bo o nich mowa, to kraina mojego dzieciństwa. Ta mała wiosna znajduje się niedaleko Henrykowa, znanego z klasztoru Cystersów i Księgi Henrykowskiej, w której zapisane jest pierwsze polskie zdanie. Ganiałam tam po lasach, wspinałam się na drzewa i eksplorowałam stary zamek otoczony fosą – opowiada dla Złotej Sceny.

Dziadek jak doktor Judym

Dziadek Olgi przyjechał na te tereny ze Lwowa po drugiej wojnie światowej. Cała rodzina wybrała Gliwice, a on małą miejscowość.

– Był jak doktor Judym i zorganizował właśnie tam uczenie u podstaw dzieci. Po drodze ze Lwowa dziadek Tadeusz  poznał moją babcię Zosię w Górach Świętokrzyskich. Tam jej bracia walczyli w partyzantce.

Po latach Olga zabrała dziadków do Lwowa i odwiedzili ich rodzinne miejscowości.

– Babcia wtedy pierwszy raz leciała samolotem. Dziadek pokazywał nam wszystkie miejsca, które pamiętał z czasów dzieciństwa we Lwowie. Wszyscy byliśmy bardzo wzruszeni – kontynuuje aktorka dla Złotej Sceny.

To było ostatnie spotkanie

   Olga spędzała wakacje nad polskim morzem w sierpniu 2022 roku.

– Wiedziałam, że pojadę do dziadka stamtąd. Miałam potrzebę go zobaczyć. To był cudowny czas, bo moja mama gotowała pierogi, a dziadek recytował lwowskie wierszyki. Wojtek to wszystko nagrywał. Nie miałam pojęcia wtedy, że za miesiąc dziadek już nie będzie żył. Miał wtedy 95 lat – wyznaje na koniec.

Olga Borys ma wielki sentyment do tego domu, w którym mieszkali jej dziadkowie od końca lat 50. Tadeusz był w tej miejscowości nauczycielem, ale i felczerem wiejskim i robił np. zastrzyki. Organizował spotkania w bibliotece, na którym czytał książki na głos i zachęcał do wypożyczania. Organizował wykopki, dożynki i inne lokalne imprezy.

– Byłam dumna z jego pozytywistycznego nastawienia – dodaje aktorka.

Olga Borys, Wojciech Majchrzak/ONS
Olga Borys, Wojciech Majchrzak/ONS
Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam stare kino, ale i nowsze produkcje. Jestem na bieżąco z filmami. Wybieram te historyczne, wojenne, sensacyjne. Matka dwóch synów i trzech kotów. Odpoczywam przy gotowaniu i krótkich wypadach z dziećmi.
Brak komentarzy
Złota Scena
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.