Kiedy Fus otarł się o śmierć? Czy naprawdę przeżył śmierć kliniczną? Jak wyglądała kariera Krzysztofa Fusa?
Krzysztof Fus to polski aktor i kaskader. Występował w „Stawce większej niż życie” i był dublerem Zbigniewa Cybulskiego. Pracował przy ponad 1150 filmach, spektaklach teatralnych i serialach. Zadebiutował jako marynarz w filmie „Cała naprzód” (1966) Stanisława Lenartowicza.
Jedyny taki skok na świecie
Wystąpił w „Stawce większej niż życie” (1968) Morgensterna, gdzie ginął jako łącznik Robert pod kołami pociągu, a w „Zniczu olimpijskim” (1969) Lorentowicza wykonał spektakularny skok z kolejki linowej.
– To był numer kaskaderski, którego nie zrobił nikt na świecie i chyba nie zrobi. Kolejka linowa jedzie na Kasprowy Wierch, jest czas okupacji. Za bohaterem wsiada kurier, który mówi mu, że na górze czekają na niego Niemcy. Bohater miał zjechać żlebem, ale na Kasprowym było potworne błoto, więc wymyśliłem, że z wysokości 40 metrów skoczę na wierzchołki drzew. I tak zrobiłem. Nie na bangee, tylko normalnie. Rozwaliłem się dopiero za czwartym razem – mówił w Radiu Kielce.
Dlaczego ma problemy na lotnisku?
Krzysztof Fus w swojej 50-letniej karierze wielokrotnie doznawał poważnych obrażeń, w tym poparzeń, spalenia kawałka twarzy i paraliży.
– Na każdym lotnisku proszą mnie, żebym wyjął metalowe przedmioty, bo ciągle brzęczę na bramce. Kiedyś się zbuntowałem i mówię, że nie wyjmę i na pytanie, dlaczego, powiedziałem, że mam je w zadku! To są te okrutne strony zawodu, szpitale, paraliże i sprężyny w kręgosłupie – opowiadał w jednym z wywiadów.
Przeżył śmierć kliniczną?
Trzykrotnie otarł się o śmierć. Kaskader twierdzi, że przeżył śmierć kliniczną.
– Widzę światło, ale nie jego źródło. Czułem zimno, ale dreszczy nie miałem. Już wydawało mi się, że jestem u celu, kiedy zaczął się odwrót. Wtedy zobaczyłem ludzi w białych fartuchach i siebie leżącego na stole. Widziałem siebie z pewnej perspektywy. Nagle poczułem uderzenie, jakby mi ktoś szpilę wbił w kręgosłup. To był wstrząs spowodowany elektrodami, które zastosowano do reanimacji. Taki ból poczułem, będąc poza swoim ciałem. Po pewnym czasie obudziłem się w szpitalu w Zakopanem – widzę zarys okna, krawędź i światło, nic nie wiem, nie czuję. Obmacałem ręką swoje ciało, poruszyłem nogami – zrozumiałem, że jest ok, żyję – wyznał w Radiu Kielce.
Fus mimo tego ile przeżył podczas swojej pracy kaskadera zawsze opowiada o swoim życiu z dystansem. Aktor śmiał się w wywiadach, że zagrał rolę łysej kobiety w kultowym „Misiu”.
Był dyrektorem artystycznym Międzynarodowego Festiwalu Zawodów Filmowych, Telewizyjnych i Teatralnych im. Gustawa Holoubka w Białymstoku, który nagradzał filmowców zazwyczaj niewidocznych dla widzów, takich jak scenografowie i kaskaderzy.