Maryla Rodowicz najadła się wstydu podczas zakupów. Przy kasie doszło do krępującej sceny

Katarzyna Pasztaleńska
3 min przeczytany

Maryla Rodowicz opisała, co wydarzyło się w sklepie w trakcie zakupów. Jak internauci zareagowali na jej niecodzienną historię?

Maryla Rodowicz to jedna z największych gwiazd polskiego show-biznesu. Piosenkarka jest aktywna na scenie już od kilkudziesięciu lat, jednak nic nie wskazuje na to, by wkrótce miała z niej zejść. Polacy pokochali ją nie tylko ze względu na wspaniały głos i wyrazisty look sceniczny, lecz także dzięki jej pogodności i bijącej od niej energii.

Rodowicz nie gryzie się w język, jeśli dziennikarze zadają jej niewygodne pytania. W ten sposób narodziło się kilka konfliktów między nią a innymi gwiazdami – np. Edytą Górniak. Maryla nie krępowała się też opowiedzieć, dlaczego nie wyszła jej zagraniczna kariera, u której progu była:

Miałam szansę zrobić karierę w Anglii i narzeczony poprosił, żebym powiedziała, ze mamusia chora. On powiedział, że boi się, że nie wrócę – mówiła w Polsacie.

Jakiś czas temu gwiazda otwarcie przyznała, że ma słabość do wysokiej jakości wędlin i męskich pośladków. Teraz opisała historię, jaka niedawno przytrafiła się jej podczas zakupów w sklepie spożywczym.

Maryla Rodowicz, fot. ONS

Co spotkało Marylę Rodowicz na zakupach w sklepie spożywczym?

Gwiazda opowiedziała fanom, że miała ochotę zjeść świeżą, chrupiącą bagietkę. Udała się do pobliskiego sklepu, a w drodze do kasy odwiedziła jeszcze kilka stoisk. Gdy podliczono, ile wyszło, Rodowicz zdębiała:

Pojechałam do Carrefoura, żeby sobie kupić chrupiącą bagietkę. A w Carrefourze to i to, i tamto, i do kasy. Pani pyta „Kartą, jak zwykle?”. Ja na to „A nie, gotówką”. Taka byłam z siebie zadowolona, że mam gotówkę. Pani mówi „1254 złote”. Otwieram portfel, myślę „Chyba przesadziłam, nie mam chyba takiej gotówki”. I od razu druga myśl – „Kartę zostawiłam w innej torebce” – napisała zaaferowana Maryla.

Suma za wszystkie produkty okazała się na tyle spora, że Maryla bała się, czy wystarczy jej pieniędzy:

No fajnie. Ale obciach. Kolejka do kasy coraz dłuższa. Pani mówi „Niech pani daje tę kasę, będziemy liczyć”. Liczymy, liczymy i wiecie co? Miałam dokładnie 1254 złote! Jakieś czary? Co myślicie? – skwitowała.

Internauci komentują historię Maryli

Na wpis Maryli zareagowali fani, którzy zastanawiali się, co takiego trafiło jeszcze do koszyka gwiazdy. W końcu bagietka nie powinna kosztować więcej niż kilka złotych.

Coś droga ta bagietka Pani Marylko.

Może magia. Też bym tak chciała.

Nigdy nie zdarzyło mi się, żebym w markecie zostawiła taką sumę. Jest niewiele mniejsza od mojej emerytury.

1254 zł w Carrefourze za zakupy spożywcze!

Mnie dziwi coś innego: Niby tak tanio tam mają, a jakie te bagietki drogie!

Co sądzicie o historii Maryli?

Maryla Rodowicz, fot. KAPIF
Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam komedie i muzykę popularną, chociaż nie stronię od klasycznej czy jazzowej. Spełniona zawodowo i prywatnie mama dwojga dzieci. "Cierpliwość jest podporą słabych, niecierpliwość ruiną silnych" – to moja życiowa dewiza.
Napisz komenatrz