Joanna Przetakiewicz to dziś jedna z najbarwniejszych postaci polskich salonów i kobieta, która udowadnia, że sukces buduje się latami — nie tylko dzięki pieniądzom, ale przede wszystkim dzięki relacjom, wiedzy i własnej determinacji.
Nie da się jednak ukryć, że kluczową rolę w tej historii odegrał nie kto inny, jak najbogatszy Polak — Jan Kulczyk. To u jego boku Joanna Przetakiewicz nie tylko odkryła świat wielkich interesów i międzynarodowych salonów, ale też nauczyła się zasad, które prowadzą ją przez życie do dziś.
Spotkanie, które zmieniło wszystko
Był rok 2005. Na jednym z eleganckich bankietów Joanna Przetakiewicz, wtedy jeszcze anonimowa prawniczka i mama trzech synów, przyciągnęła spojrzenie człowieka, którego majątek liczono w miliardach. Jan Kulczyk, oczarowany jej urodą, porównał ją do Wenus z obrazu Botticellego. Tak zaczęła się miłość, która — jak się okazało — była czymś więcej niż tylko romansem celebrytów.
Przez osiem lat tworzyli związek partnerski, który — choć formalnie nie był małżeństwem — dawał Joannie Przetakiewicz wszystkie prawa i wsparcie, jakie daje bliskość drugiego człowieka. Związek trwał aż do śmierci Kulczyka w 2015 roku.

„Wiem, że otworzył mi skrzydła”
Dziś Przetakiewicz nie zamierza udawać, że relacja z najbogatszym Polakiem niczego w jej życiu nie zmieniła. Wręcz przeciwnie — mówi o tym otwarcie, z dumą i bez cienia zakłopotania.
— Wiele osób zarzuca mi albo myśli, że zrobi mi tym przykrość, mówiąc, że „to Jan Kulczyk cię zbudował” albo że „to Jan Kulczyk otworzył ci skrzydła”. Ja tylko mówię: ja wiem, że to była wielka miłość, wiem, że otworzył mi skrzydła, wiem, że się od niego bardzo dużo nauczyłam — wyznała w programie „Plotka”.
Co więcej, Joanna nigdy nie ukrywała, że to właśnie Kulczyk pokazał jej, jak wygląda świat wielkiego biznesu i na co warto zwracać uwagę.
— Jan to nie był facet, który miał w nosie to, co ja robię, tylko ogólnie mu na mnie zależało, więc wiele mi przekazał, także biznesowych zasad — przyznała.
— Jedną z jego zasad, której do tej pory się trzymam, była: nigdy nie pracuj z nikim, kogo nie czujesz i nie lubisz. Mogę nazwać siebie wielką szczęściarą, że miałam takiego nauczyciela przez dziesięć lat.
Najcenniejszy prezent nie ma ceny
Dzięki tej relacji Przetakiewicz weszła na salony, zdobyła rozpoznawalność i odwagę, by stworzyć własną markę modową — „La Mania”. Dziś jej projekty noszą gwiazdy, a sama Joanna jest nie tylko projektantką, ale też inspiracją dla wielu kobiet, które szukają w życiu drugiej szansy.
Prywatnie od kilku lat jest szczęśliwą żoną producenta Rinke Rooyensa, z którym dzieli życie pełne podróży, pracy i medialnych wydarzeń.
Historia Joanny Przetakiewicz jest dowodem na to, że czasem najcenniejszym darem nie są pieniądze, lecz mądrość i wiara w drugiego człowieka.