Wybitny reżyser i aktor teatralny. W jakich produkcjach zagrał? Jak wyglądała jego relacja z Zaorskim? Na co zmarł Zaleski?
Krzysztof Zaleski był jedną z najważniejszych postaci kina moralnego niepokoju na przełomie lat 70. i 80. Często obsadzano go w znaczących rolach w filmach Janusza Kijowskiego i Janusza Zaorskiego. Wystąpił między innymi w: „Niedzielne dzieci”, „Próba ognia i wody”, „Człowiek z żelaza”, „Życie za życie. Maksymilian Kolbe”, „Ekstradycja 2”, „Sztos”, „Cudownie ocalony”, „Summer Love” i „Drugi sztos”.
Wybitny twórca
Jego spektakularny debiut w teatrze miał miejsce w 1974 roku, kiedy to wystawił „Ślub” Witolda Gombrowicza w kole naukowym przy warszawskiej szkole teatralnej.
– Poznałem go w połowie lat 70., w jakichś okolicznościach towarzyskich. Bardzo sobie przypadliśmy do gustu, a efektem było to, że zaangażowałem go do serialu, który akurat nakręcałem. Nie wiedziałem, że nie jest zawodowym aktorem i dopiero później do mnie dotarło, że wystawił “Ślub” Gombrowicza, że grał tam pijaka – wspominał Janusz Zaorski w “Radiu Trójka”.
Zaleski odegrał kluczową rolę w odnowie formy słuchowiska poetyckiego w Teatrze Polskiego Radia, gdzie od 2006 roku był dyrektorem, a od 2007 jeszcze redaktorem naczelnym Programu 2 Polskiego Radia. Wyreżyserował tam ponad 20 słuchowisk, poświęcając wiele uwagi tematyce Warszawy.
Jako reżyser teatralny był związany z warszawskimi scenami, w tym Teatrem na Woli, Teatrem Współczesnym i Teatrem Dramatycznym. Od 1988 roku współpracował z Teatrem Ateneum oraz Teatrem Telewizji. Był także wykładowcą w warszawskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej i od 1987 do 1990 roku pełnił funkcję prodziekana Wydziału Reżyserskiego.
Jaki był Zaleski?
Przez wiele lat był związany z Marią Pakulnis, z którą spotkał się w Teatrze Współczesnym. Aktorka wspominała, że była to miłość od pierwszego wejrzenia, a połączyła ich także pasja teatralna. Wspominała, że Zaleski był bardzo tajemniczym człowiekiem.
– Nie był wylewny. Żył swoim życiem. On miał swoje tajemnice, sprawy, do których nikogo nie dopuszczał […] On miał cholernie trudną drogę w życiu, był w dzieciństwie poraniony i to nieudane małżeństwo… I wszystko takie dziwne było w jego życiu. Był szalenie zamkniętym człowiekiem, nie miał przyjaciela od serca. Miał ogromnie dużo pasji, one go wypełniały po brzegi. A co jest najśmieszniejsze – do dziś nie wiem, po co dwoje poranionych ludzi decyduje się być razem? Dlaczego los takich ludzi łączy ze sobą? – zastanawiała się aktorka.
Zmarł wskutek guza mózgu. Został pochowany na warszawskich Powiązkach.