Jan Frycz jest cenionym aktorem teatralnym i filmowym. W tym roku będzie świętował 70. urodziny. Czy aktor planuje przejść na emeryturę?
W teatrze debiutował w roli Edmunda w „Damach i huzarach” Aleksandra Fredry. Po ukończeniu Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie związał się z Teatrem Narodowym. Grał również na deskach Teatru Polskiego w Warszawie oraz w Starym Teatrze w Krakowie, gdzie głównie wystawiano klasyki rosyjskiej literatury. Jedną z najbardziej wybitnych kreacji było jego wcielenie się w postać Michała Astrowa w sztuce „Wujaszek Wania”.
-Jest to chyba najinteligentniejszy Astrow jakiego widziałem na polskich scenach. Szybko myśli, bezbłędnie rozpoznaje intencje postaci (…) Frycz dużo i dobrze gra poza tekstem – pisał jeden z krytyków o aktorstwie Frycza.
Najlepszy aktor
Teatr zawsze był naturalnym środowiskiem dla Jana Frycza, ale to filmy i seriale przyniosły mu rozpoznawalność wśród polskiej publiczności. W 2000 roku zagrał w filmie „Egoiści”, gdzie wcielił się w postać homoseksualisty Filipa, obok Olafa Lubaszenki i Agnieszki Dygant. Od tego czasu stał się bardziej rozpoznawalny. Widzowie mogą go kojarzyć, także z filmów „Czas honoru”, „Baby Blues” i „Pułapka”. Według Krystyny Jandy, Frycz jest najlepszym polskim aktorem.
-Jest to po prostu niebywałe zjawisko, niedocenione, nie dość postawione na piedestale. Wiele razy stałam koło Janka, blisko, na 20 cm przed nim, i widziałam, co to jest za artysta, jaka to jest wyobraźnia, jaka to jest odwaga, jakie to jest poczucie humoru, jaka odwaga skrętu, odwaga zgrzytu. Fantastyczny – mówiła w programie TVP „100 pytań do…” Krystyna Janda o aktorze.
„Dzisiaj na pewno nie zostałbym aktorem”
Okazuje się, że pomimo wielu sukcesów na scenie i w filmach, aktor gdyby mógł ponownie wybrać ścieżkę kariery, zdecydowałby się na inną pracę.
-Miałem 7 lat, obejrzałem film „W samo południe”, pomyślałem wtedy, że chcę uciec od tego szarego komunistycznego świata. Nie można było nigdzie wyjechać, więc uciekłem do teatru, do kolorowych ludzi– wspomina w rozmowie z Dawidem Dudko na łamach Onetu. I dodaje: Dzisiaj na pewno nie zostałbym aktorem.
Córki poszły w ślady ojca
Jan Frycz po raz pierwszy stanął na ślubnym kobiercu w wieku 22 lat, biorąc za żonę aktorkę Grażynę Laszczyk. Jednak krótko po narodzinach ich córki, Gabrieli, Frycz opuścił rodzinę, twierdząc, że ich małżeństwo nie miało przyszłości. Po latach okazało się, że Gabriela podzieliła pasję swojego ojca, ukończyła Wydział Aktorski PWST w Krakowie. Znalazła się w obsadzie wielu popularnych seriali, takich jak „M jak miłość”, „Na Wspólnej” i „Ojciec Mateusz”.
Później Jan Frycz poszukiwał szczęścia u boku znacznie młodszej Agaty, która kiedy się poznali, uczęszczała jeszcze do liceum. Wydawało się, że to koniec burzliwego okresu w jego życiu uczuciowym. Para doczekała się piątki dzieci – Antoniego, Olgi, Michała, Wojciecha i Marii. Olga Frycz także postanowiła zostać aktorką i podobnie jak Gabriela grała w polskich telenowelach.
-Chciałem po prostu oszczędzić dzieciom tego, co w tym zawodzie jest trudne. Dwie córki zdecydowały inaczej, ale to ich osobiste decyzje i ja to akceptuję. Starsza, Gabriela, pracuje z satysfakcją i sukcesem w Teatrze Nowym w Poznaniu, młodsza, Olga, zajęła się teraz bardziej działalnością w mediach społecznościowych. Obie mają własne życiowe cele i osiągnięcia, chętnie o tym ze mną rozmawiają – opowiadał „Onetowi” aktor.
Małżeństwo Jana i Agaty nie wytrzymało jednak próby czasu. Frycz zaniedbywał kontakt ze swoimi dziećmi, które jak wspomina Olga żyły w biedzie. Córka przez długi czas, nie mogła mu tego wybaczyć. Dopiero po wypadku samochodowym aktora w 2015 roku, rodzina pogodziła się. W tym samym roku aktor otrzymał Złoty Medal „Zasłużony Kulturze – Gloria Artis”.
Walka z nałogiem
Aktor otwarcie przyznaje, że borykał się z problemem z alkoholem. Mimo problemów zdrowotnych, nie planuje na razie przechodzenia na emeryturę,
-Mówiono, że alkohol pozwala się uspokoić po robocie, gdy człowiek jest rozedrgany po długim spektaklu. To pułapka. Jedni piją w samotności, drudzy biorą leki na sen, czy sięgają po inne środki, a rano trzeba biec do pracy… Jest dużo możliwości szkodliwych i destrukcyjnych zachowań. Ja pewnego dnia powiedziałem sobie: mam problem. Poszedłem na terapię.
Co słychać u Frycza?
Aktor aktywnie gra w teatrze i w filmach. Można go zobaczyć na dużej scenie Teatru Narodowego, gdzie gra Hrabię Gloucestera w spektaklu „Król Lear”. Oprócz tego w 2023 roku pojawił się w filmie „Na twoim miejscu” oraz zagrał w serialach „Dom pod Dwoma Orłami” i „Bracia”. Na 2024 roku zaplanowana jest produkcja „Król dopalaczy”, gdzie również zobaczymy Frycza.