Kultowa seria o Bridget Jones powraca! Aktorka wcielająca się w główną rolę wraca na ekrany po długiej przerwie. O czym będzie opowiadała nowa część?
Renée Zellweger zniknęła z ekranów na sześć lat
W rozmowie z Hugh Grantem dla „Vogue’a”, swoim wieloletnim ekranowym partnerem, aktorka szczerze opowiada o tym, dlaczego na tak długo zniknęła ze świata show-biznesu. Przyznała, że dbanie o siebie samą było ostatnią rzeczą na jej liście priorytetów. To skłoniło aktorkę do podjęcia decyzji o wycofaniu się z Hollywood i skupieniu choć raz na sobie.
– Nie byłam zdrowa. Nie dbałam o siebie. Byłam ostatnią rzeczą na mojej liście priorytetów (…) Musiałam nie mieć czegoś do zrobienia przez cały czas, nie wiedzieć z góry, co będę robić przez następne dwa lata. Chciałam pozwolić sobie na kilka wypadków. Musiało być trochę ciszy, aby pomysły mogły się wślizgnąć – mówiła w wywiadzie.
Podczas przerwy Zellweger zajęła się wieloma projektami, które od dawna chciała zrealizować – studiowała prawo międzynarodowe, pisała muzykę, zbudowała dom, wspierała przyjaciół i spędzała czas z rodziną oraz chrześniakami. Znalezienie spokoju i czasu dla siebie było dla aktorki kluczowe.
– Mój terapeuta zdał sobie spraw, że 99 proc. mojego życia spędziłam jako osoba publiczna i tylko mikroskopijny ułamek był prawdziwy.
W szczerej rozmowie porusza również temat presji, jaką odczuwała jako kobieta w show-biznesie. Dyskutuje z Grantem o tym, jak zmieniło się postrzeganie kobiet takich jak Bridget Jones – kiedyś uważano, że życie bez małżeństwa i dzieci czyni kobietę mniej wartościową. Zellweger porównała się, także do głównej bohaterki kultowej serii „Bridget Jones”.
– Różnimy się. W rzeczywistości [Bridget] ma kilka ładnych rzeczy w ładnych miejscach, które nie pojawiają się na mnie naturalnie bez odrobiny dodatkowego wysiłku. Biegam dla zdrowia psychicznego – wyznała Renée.
Czwarta część Bridget Jones
Zellweger trafiła na okładkę brytyjskiego „Vogue’a”, a już niedługo będziemy mogli ją zobaczyć ponownie w roli Bridget Jones w filmie „Bridget Jones: Szalejąc za facetem”. Pierwszy film z serii miał swoją premierę w 2001 roku. Z miejsca stał się światowym hitem, mimo że wzbudzał kontrowersje, szczególnie w kontekście poprawności politycznej i przedstawienia wagi głównej bohaterki. Kolejne części – „Bridget Jones: W pogoni za rozumem” (2004) i „Dziecko Bridget Jones” (2016), także zdobyły serca widzów.
O czym będzie nowy film?
Hugh Grant, odtwórca roli Daniela Cleavera, ujawnił, że w nowej części nie zobaczymy postaci Marka Darcy’ego (Colin Firth). Jak zdradził aktor, ukochany Bridget zginie w tragicznych okolicznościach, a bohaterka stanie się samotną matką dwójki dzieci.
Chociaż brak Marka Darcy’ego jest ogromnym ciosem dla fanów serii, w filmie pojawi się Daniel Cleaver. Jego postać uznano za zmarłą w trzeciej części, ale finał filmu sugerował, że został odnaleziony żywy. To oznacza, że na ekranie znów zobaczymy duet Renée Zellweger i Hugh Granta! Aktor nie kryje entuzjazmu wobec nowej odsłony serii.
Powiem ci coś. Myślę, że scenariusz czwartej „Bridget” jest najlepszy ze wszystkich – wyznał Grant w wywiadzie z ET. – Tak naprawdę to jeden z najlepszych scenariuszy, jakie czytałem od dłuższego czasu.
Nową postacią w życiu Bridget ma być grany przez Leo Woodalla („Biały Lotos”, „Jeden Dzień”) mężczyzna, który stanie się jej nowym obiektem westchnień. Premiera filmu planowana jest na walentynki 2025 roku. Czy „Bridget Jones 4” dorówna poprzednim częściom?




