Bożena Stryjkówna była żoną Juliusza Machulskiego i dzięki niemu zagrała w „Seksmisji”. Co teraz robi aktorka?

Anna Markiewicz
7 min przeczytany

Bożena Stryjkówna aktorka jednej roli filmowej, która przeszła do legendy polskiego kina. To Lamia Reno z „Seksmisji”.

Trafiła do szkoły aktorskiej w sposób niecodzienny. Nie był to jej kierunek, który wybrała po szkole średniej.

– Po maturze zdawałam na polonistykę i nie dostałam się. Zaproszona przez znajomych znalazłam się – przypadkiem -na obozie Koła Miłośników Teatru działającego przy Teatrze Ochota. Nigdy przedtem nie miałam bliższego związku z teatrem. Do „Ochoty” chodziłam jako widz, mieszkałam zresztą w tej dzielnicy. Na obozie w Nidzicy dyskutowano nad repertuarem i czytano książkę Warda Ruyslinka „Rezerwat” z myślą o adaptacji. Byłam na kilku takich spotkaniach, a potem pojechałam do domu i zaczęłam pracować w biurze.

Myślałam, że umrę ze strachu

Któregoś dnia zadzwoniono do niej z teatru zaproszeniem na próbę. Reżyser szukał dziewczyny do roli w „Homo mollis” (taki był tytuł sceniczny „Rezerwatu”) i ktoś sobie przypomniał o Bożenie Stryjkównie.

-Zaczęły się próby wszystko było dla mnie niezwykłe,niecodzienne. Z czasem przyzwyczaiłam się do tych spotkań i bardzo mi w tym pomógł cały zespół teatru. Dlaczego zgodziłam się zagrać z ciekawości. Od początku miałam świadomość, że nic nie umiem, ale granie zaczęło mi sprawiać coraz większą przyjemność. Wreszcie okazało się, że zabawa się kończy, że dziś będzie premiera przyjdą ludzie i trzeba się im będzie pokazać. Myślałam, że umrę ze strachu.

Poszła za Machulskim

Bożena Stryjkówka myślała, że to jednorazowa akcja. Wtedy już była związana z Juliuszem Machulskim. Poznali się na Uniwersytecie Warszawskim, kiedy próbowali dostać się na studia polonistyczne. On zdał egzaminy bez większych problemów, ona grała w teatrze.

– Po roku studiów Julek zdawał do łódzkiej  PWSFTViT  – mówiła Stryjkówna w Na żywo – Chcieliśmy być razem, więc poszłam za nim. Dostaliśmy się.

Bożena Stryjkówna/kazdr z YouTube

Bożena i Juliusz wzięli ślub i ona rozpoczęła studia, które jątrochę rozczarowały.

– Okazało się, że nic nie umiem. Nie potrafię nauczyć się robić tego, czego wymaga się od studentów na pierwszym roku. Chociaż do końca nie byłam pewna kto ma rację – ja czy oni. Bo w szkole, przynajmniej na początku, trzeba wszystko robić tak… równo. Szkolenie. Ja tego nie potrafiłam. Poza tym te pierwsze zajęcia mają „otworzyć” człowieka, student powinien wyzbyć się prywatności i w ten sposób kształtować warsztat. Później, w pracy bywa na ogół odwrotnie – ale może rzeczywiście nie ma metody, aby uczyć się zawodu? Dość, że trudno mi było temu sprostać. Po pierwszym semestrze miałam trzy dwóje i byłam pewna, że wylecę ze studiów. Jednak na egzaminach dostałam czwórkę i potem jakoś nie było już większych problemów – opowiada Bożena Stryjkówna.

Aktorka nie zerwała z Teatrem Ochota. Zatrudnili ją w nowym spektaklu „Lotnicy”. Postanowili tam zrobić „dublurę” i zaproponowali to właśnie jej.

– Kiedy zatelefonowali w tej sprawie do akademika, późno wieczorem biegałam po mieście, by od znajomych pożyczyć egzemplarz sztuki. Po trzecim roku nie wróciłam już na dyplom do szkoły zostałam zaangażowana do „Ochoty”.

Pierwszy film i od razu zagraniczny

Jej pierwszą rolą był udział w filmie „Gdyby ziemia nie była okrągła” z NRD. Zdjęcia kręcili w Berlinie, Moskwie,Samarkandzie, Pamirze. Zagrała tam główną rolę.

– Trafiłam do miejsc, których zapewne nigdzie indziej bym nie zwiedziła. Grałam geologa i żyliśmy też czasami jak onipracując w wysokich górach Azji. Na zdjęcia lataliśmy helikopterami i wspinaliśmy się jeszcze wyżej. Niecodzienne warunki realizacji sprawiły jednak, że praca nad samą rolą była bardzo ciężka. Kiedy wstawaliśmy o 4 rano, żeby o piątej lecieć z Duszanbe na małe lotnisko w górach Pamiru, potemdrapaliśmy się pod górę i docieraliśmy wreszcie na miejsce zdjęć – brakowało czasem sił, żeby spierać się o szczegóły,nawet bardzo istotne. (…) Myślę, że to nie był zły pomysł na film, ale całość nie była jednak zbyt udana. Cóż, mimo wszystko nie wspominam tego źle.

Lamia z „Sekmisji

Potem przyszedł czas na „Seksmisję”, którą robił JuliuszMachulski i do głównej roli zatrudnił swoją żonę. Była amatorką w porównaniu z innymi wielkimi gwiazdami, które pojawiły się w tym filmie.

– Nie sądzę, żeby doświadczenia z pierwszego filmu wiele mi pomogły w „Seksmisji”. Zresztą dla wszystkich byłam debiutantką, to zrozumiałe. Różnica doświadczenia filmowego między mną, a pozostałymi aktorami była olbrzymia. Wspominam szalenie miło pracę z bardziej doświadczonymi koleżankami jak Barbarą Ludwiżanką czy Beatą Tyszkiewicz. Ich wyrozumiałość dla mojej nieporadności i życzliwość niesłychanie mi pomogły.

Aktorka przeżyła na planie niesamowitą przygodę, bo film okazał się hitem lat 80-tych.

Bożena Stryjkówna/kadr z YouTube

Jak zareagować na mężczyznę?

– Kobiety ze świata przyszłości miały być przynajmniej na początku jednakowe, wycięte z jednego szablonu, co oczywiście nie było łatwym i wdzięcznym zadaniem aktorskim. Pozostawała jeszcze ważna sprawa ich reakcji na obecność i zachowanie mężczyzny (…) Doszliśmy do wniosku, że nie mogą reagować w żaden znany nam sposób. Dlatego nie mogły to być reakcje podobne do zachowania młodej powiedzmy niewinnej dziewczyny. Bo ta dziewczyna wiele wystarczająco wiedziała o sprawach seksu, o mężczyznach – z filmów, książek, zachowania bardziej doświadczonych kobiet. Nasze bohaterki tego nie znały i nie mogły więc reagować podobnie.

Symbol seksu

Bożena Stryjkówna przyznała, że mimo takiej popularności nie była do końca usatysfakcjonowana swoją grą aktorską. Potem okazało się, że odbierano ją jako symbol seksu i proponowano tylko wcielanie się w postacie drugoplanowe, które miały błyszczeć w filmie.

– Skłamałabym mówiąc, że jestem zadowolona z siebie w roliLamii Reno całkowicie. Zawsze, gdy z planu wracałam do teatru choćby to był powrót po całym dniu zajęć na wieczorny spektakl tak czułam, że wracam do miejsca, gdzie jestem u siebie. Znam je, wiem, że kiedy zaczyna się spektakl, wszystko, co w nim będzie dobre, czy złe – zależy ode mnie. (…) W „Seksmisji” było tak mało taśmy, że często robiliśmy jeden dubel. Bywało, że nie było czasu na próby, ktoś z nas spieszy się do teatru i w końcu coś musi być nie tak, jak byśmy chcieli – wspominała aktorka.

Bożena Stryjkówna i Jerzy Stuhr/kazdr z YouTube

Rozpad małżeństwa

Bożena Stryjkówna nie przyjmowała już następnych ról, które nie spełniały jej oczekiwań i ambicji. Pozostała w teatrze. Po 13 latach małżeństwa rozwiodła się z Juliuszem Machulskim.

W jednym z wywiadów reżyser wyznawał, że żałuje podjętej tak wcześnie decyzji o ślubie. Sugerował, że był za młody i nie dojrzał wówczas do małżeństwa. Jednak wtedy zakochał się izupełnie o tym nie myślał.

Pozostała w teatrze

Bożena Stryjkówna jako doświadczona artystka teatralno-filmowa – udziela konsultacji aktorskich.  Chociaż nie widać jej na ekranie, współpracowała  przy takich filmach jak: „Chce się żyć”, „Robal” czy „Ikar. Legenda Mietka Kosza”. Obecnie pełni  funkcję kierownika Ogniska Teatralnego przy Teatrze Ochota.

Bożena Stryjkówna/Kapif

Opracowano między innymi na podstawie „Filmu”

Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam stare kino, ale i nowsze produkcje. Jestem na bieżąco z filmami. Wybieram te historyczne, wojenne, sensacyjne. Matka dwóch synów i trzech kotów. Odpoczywam przy gotowaniu i krótkich wypadach z dziećmi.
Napisz komenatrz