Aktorka niedawno obchodziła 50-lecie pracy artystycznej. Jak wyglądał głośny debiut Chodakowskiej? Czy nie bała się żadnej roli? Co teraz robi gwiazda?
Jej magnetyzm i charyzma sprawiły, że dzisiaj o Chodakowskiej można mówić jak o legendzie polskiej sceny artystycznej. Zasłynęła odważną rolą w pierwszej polskiej telenoweli „W labiryncie”. Była gwiazdą lat 70 w Polsce.
Wielka rola na starcie
Anna Chodakowska zaskakiwała już od samego początku swojej kariery. Zadebiutowała w 1973 roku na scenie w spektaklu „Antygona” Sofoklesa, reżyserowanym przez Adama Hanuszkiewicza. Jej interpretacja zaskoczyła wszystkich! Chodakowska wystąpiła w dżinsach i czarnej koszuli, była pełna emocji i ekspresji. Spektakl szybko zdobył popularność, a Chodakowska stała się niemałą sensacją w Warszawie.
– Nie jestem typem aktorki, która się urodziła w budce suflera i musi grać. Nic nie muszę! Gdyby wtedy Hanuszkiewicz wybrał kogoś innego, to w ogóle nie wiem, czy bym dziś była w zawodzie. Ten bakcyl aktorski przyszedł właśnie przy Antygonie. To było niesamowite, każdemu życzę doświadczyć choć jednej takiej chwili.
„Ona nie będzie naga!”
W Teatrze Narodowym zagrała m.in w „Sen Srebrny Salomei”, „Dziady cz. III”, a także w „Romeo i Julia” oraz „Białym małżeństwie”. W tym ostatnim spektaklu Chodakowska miała zagrać prawie całkowicie nago. Jednak Hanuszkieiwcz stanowczo zabronił reżyserowi spektaklu, którym był Tadeusz Minc:
– Minc wymyślił, że w finale będę w samych szpongach. Zastanawiałam się, czy tego chcę, nieźle wyglądałam, w końcu się zgodziłam. Przyszedł na próbę Hanuszkiewicz. Gdy usłyszał, że mam grać w samych majtkach, powiedział tylko: „Ona nie będzie naga! Nie ma powodu. Po prostu zdejmie z siebie ubranie, a pod spodem będzie owinięta elastycznym bandażem aż po samą szyję, jakby była cała poraniona”.
W końcu była pewna, że robi to co kocha
W 1984 roku Chodakowska stworzyła poetycko-muzyczny spektakl „Msza wędrującego” według tekstów Edwarda Stachury, który zdobył wielką popularność i był wystawiany ponad pięćset razy.
– Msza wędrującego upewniła mnie, że aktorstwo to fajny zawód. Stachura przyniósł mi duże wzruszenie. Nie wiem, na czym to polegało, może wtedy ludzie byli mniej zagonieni, mniej cyniczni, teraz mało kto jest otwarty na słowo; nastało społeczeństwo informacji. Niesamowite rzeczy się działy.
Nie bała się odważnych ról
Chodakowska zagrała również w pierwszej polskiej telenoweli „W labiryncie”. W pewnym momencie serial oglądało szesnaście milionów widzów! Anna Chodakowska wcieliła się w postać eks-prostytutki, która prześladuje swoją młodszą siostrę – jej zupełne przeciwieństwo.
– Zawsze chciałam zagrać panienkę z półświatka, a jakoś nikt mi tego do tej pory nie proponował. Miałam ambitny plan przedstawienia biednego polskiego kurewstwa arabsko-dolarowego. Jest ono smętne, żałosne, prowincjonalne, ale ludzie tkwiący w tym interesie udają świetne samopoczucie. Chciałam wzbudzić współczucie dla osób takich, jak Renata.
50-lecie pracy artystycznej
Za swoje zasługi dla polskiej kultury, Chodakowska została uhonorowana Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Przez długie lata związana była z Teatrem Narodowym, będąc jednym z odkryć Adama Hanuszkiewicza. W 2023 roku artystka świętowała 50-lecie pracy artystycznej.
W 2024 roku aktorka skończy 76 lat. Aktywnie walczy o prawa zwierząt.
Artykuł został opracowany na podstawie książki „Demony seksu” autorstwa Krzysztofa Tomasika: