Agnieszka Woźniak-Starak w żałobie. Przed świętami musiała pożegnać członka rodziny.
Święta nie wszystkim upływają w pełnej radości atmosferze. Agnieszka Woźniak-Starak kilka dni temu udzieliła wywiadu Aleksandrze Kwaśniewskiej, której opowiedziała o swoim stosunku do Bożego Narodzenia. Od kiedy prezenterka straciła męża w 2019 roku, nie wyczekuje już Gwiazdki tak, jak kiedyś.
Lubię święta wielkanocne bardziej, teraz to jest czas bardziej zadumy, refleksji, ale te święta wielkanocne są weselsze. Lubię wiosnę, urodziłam się w kwietniu, więc czekam na wiosnę, bo wtedy wszystko rodzi się do życia. To czas, na który czekam, a święta Bożego Narodzenia są… Nie wiem, brakuje nam takich zim prawdziwych w Polsce, żeby chociaż było biało i pięknie, a tak, to nie wiem… To nie jest mój ulubiony czas w roku.
Agnieszka już nie cieszy się na 24 grudnia tak jak kiedyś:
Wiesz, że tych ludzi ci brakuje po prostu, ich ubywa… To grono, z którym się spotykasz, się zmienia, jakoś wtedy to bardziej czuję, zdecydowanie. Miałam tak też po odejściu Piotrka, ale też moi dziadkowie… Prawdę mówiąc, to kochałam święta jako dzieciak, to były moje ulubione święta Bożego Narodzenia, była moja ukochana babcia… A przez te lata się to bardzo pozmieniało.
Teraz gwiazda ma kolejny powód do smutku, który będzie kojarzył się jej z okresem bożonarodzeniowym.
Agnieszka Woźniak-Starak w żałobie
Woźniak-Starak niecałą dobę przed Wigilią poinformowała, że straciła członka rodziny. Prowadząca „Mam talent” przekazała, że nie żyje jej pies, z którym była bardzo zżyta:
Iwan, mój dzielny Król Lew, najpiękniejszy z Rhodesianów. Nie doczekał do Świąt, odszedł dzisiaj. Serce mi pękło, będę za tobą tęsknić malutki.
Wielu przyjaciół łączy się w bólu z Agnieszką, która zwierzęta kocha ponad wszystko – zwłaszcza swoje psy. To one pomogły jej pokonać najtrudniejsze chwile po śmierci Piotra Woźniaka-Staraka. Wspólnie z pupilami dziennikarka zaszyła się w górach, gdzie w ciszy i spokoju wracała do formy.